Z milionerami do wyborów

2022-10-10 16:04

To może być jedna z najdroższych kampanii Nowego Jorku. Kathy Hochul (64 l.) w 14 miesięcy zebrała rekordowe 45 mln dol. na walkę o utrzymanie się na przejętym po skompromitowanym poprzedniku fotelu gubernatora. Imponująca jest też lista osób, które postanowiły wesprzeć ją finansowo w tej batalii. Są na niej deweloperzy, milionerzy, a nawet hollywoodzcy krezusi.

Nowe sprawozdania sztabów wyborczych na niemal ostatniej prostej przed listopadowymi wyborami pokazują astronomiczne sumy i niebywałą sprawność w gromadzeniu funduszy urzędującej gubernator NY. Kathy Hochul zebrała już ponad 45 mln dol. O 15 mln dol. więcej niż zgromadził w 2018 r. jej poprzednik Andrew Cuomo (65 l.). Hochul ma obecnie jeszcze 11 mln dol. i może pochwalić się co najmniej 30 darczyńcami, którzy postanowili wesprzeć ją maksymalną dozwoloną donacją, wynoszącą ok. 47,7 tys. dol. Wrażenie robią też przypisane do nich nazwiska.

Na liście największych darczyńców demokratki znalazł się choćby słynny reżyser Steven Spielberg (76 l.), którego wpłatę zwiększyła dodatkowo jego żona Kate Capshaw (69 l.). Jest na niej też Haim Chera z deweloperskiej firmy Vornado, która przymierza się do przebudowy okolic Penn Station, Jeffrey Bewkes (70 l.), były prezes Time Warner, miliarder i współzałożyciel Bloomberg LP Thomas Secunda oraz osobno jego żona, a także miliarder Pat Stryker. Mniejszymi wpłatami konto kampanii Hochul zasilili m.in. producent filmowy Jeffrey Katzenberg (25 tys. dol.) i projektantka Diane von Furstenberg (20 tys. dol.).

Rywal Hochul, republikański kongresmen Lee Zeldin (42 l.) też ma za co walczyć. Choć ma do wydania ok. 4,5 mln dol. z 19,6 mln dol., które zebrał, wsparcie – choć bez oficjalnych wpłat, ale uderzając w demokratkę – zapewnia mu komitet wspierany przez kosmetycznego potentata Ronalda Laudera. Biznesmen zainwestował 4 mln dol. w reklamy telewizyjne dyskredytujące Hochul. Oficjalnie kwotą 47,1 tys. dol. wsparł go jednak deweloper Arnold Gumowitz. Sam kandydat podkreśla jednak, że takie wpłaty to mniejszość, i w przeciwieństwie do rywalki, którą oskarża o „sprzedawanie” rządu poprzez bratanie się z wielkim biznesem, jego wspierają zwykli ludzie.  „W ostrym kontraście, 91 proc. naszych darowizn wynosiło 200 dol. lub mniej od codziennie ciężko pracujących nowojorczyków” – przekazał w oświadczeniu.