Wzruszające pożegnanie Polki z Kanady i jej córeczek. Spoczęły w czterech białych trumnach

2020-06-27 18:31

Ich nagła, straszna śmierć wstrząsnęła całą Polonią w kanadyjskiej prowincji Ontario. W czwartek, tydzień po tragicznej śmierci naszej rodaczki Karoliny Ciasullo (+37 l.) i jej córeczek Klary, (+6 l.), Lilianny, (+4 l.) i Mili (+1 l.) ich najbliżsi pożegnali je w polskim kościele św. Eugeniusza de Mazenod w Brampton na przedmieściach Toronto.

Uroczystości pogrzebowe miały charakter zamknięty, jednak transmitowano je na żywo w internecie. Przed ołtarzem stanęły cztery białe trumny z ciałami naszych rodaczek. Zmarłe we wzruszającym pożegnaniu wspominała Connie Ciasullo, szwagierka pani Karoliny. Zapewniła, że 37-latka, ciepła i wspaniała osoba, oraz jej córki na zawsze pozostaną w sercach i modlitwach swej rodziny.

Do tragicznego wypadku, w którym zginęła nasza rodaczka i jej córeczki doszło w czwartek 18 czerwca. Feralnego dnia, Karolina Ciasullo jechała z dziećmi vanem, gdy w jej samochód uderzyło terenowe Infiniti prowdzone przez Brady’ego Robertsona (20 l.) z Caledon. Staranowany wóz Polki zjechał na pobocze i uderzył w uliczną latarnię, łamiąc ją. Kobieta i jej córeczki Klara, Lilianna i Mila zginęły na miejscu. Sprawca z niewielkimi obrażeniami trafił do szpitala. Został oskarżony o cztery przypadki niebezpiecznej jazdy ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu dożywotnie więzienie.

Karolina była nauczycielką 4. klasy w katolickiej szkole podstawowej St. Isaaca Joguesa. Znajomi zmarłej zapamiętali ją jako piękną, wspaniałą osobę, oddaną swoim uczniom nauczycielkę, pełną serca i dobroci. Przyjaciele 37-latki uruchomili na stronie gofundme zbiórkę na pomoc rodzinie zmarłej w tym trudnym czasie. Dotychczas zgromadzono 390 000 dolarów.