Miał być uczynnym sąsiadem, złotą rączką. Okazał się bestią, która z zimną krwią mordowała starsze panie. Kevin Gavin (66 l.) wpadł po ostatnim morderstwie, którego dokonał w weekend.
Jego ostatnią ofiarę, Juanitę Caballero (+78 l.) znalazł jej syn - Peter. Kobieta leżała w swoim mieszkaniu z szyją owiniętą kablem telefonicznym.
Policjanci szybko ustalili, że w budynku Woodson Houses - przeznaczonemu na mieszkania dla seniorów, w ciągu ostatnich lat doszło do trzech morderstw kobiet.
Co ciekawe, pierwszej z ofiar - Myrtle McKenny policja nie zakwalifikowała początkowo jako ofiary zbrodni. W 2015 roku przyczynę jej śmierci - ranę z tyłu szyi odkrył dopiero balsamista zwłok w czasie przygotowań do pogrzebu. Wayne Watts z Caribbean Funeral Service na Nostrand Avenue o swoim odkryciu powiadomił wówczas lekarza sądowego, a ten wezwał śledczych. Wtedy jednak sprawcy nie wykryto.
Kolejnego morderstwa Gavin miał dokonać w 2019 roku. Według policji przyznał się do wszystkich trzech zabójstw. Zdradził też motyw. Za każdym razem chodziło o zapłatę za jego usługi złotej rączki - czyli o niewielkie pieniądze.
- Podejrzany wykorzystał swoje relacje z tymi kobietami, został wpuszczony do ich domów i dopuszczał się wobec nich niewyobrażalnych aktów przemocy - powiedział na konferencji prasowej prokurator okręgowy Brooklynu Eric Gonzalez.
Policja poinformowała, że w zeszłym roku w holu budynku, w którym doszło do morderstw zainstalowano cztery nowe kamery bezpieczeństwa. W planach miało ich być łącznie 65, ale projekt został odrzucony z powodu ograniczeń budżetowych.