Matka Hannah Giutierrez Reed obecna na sali sądowej w środę wybuchnęła głośnym płaczem słuchając wyroku uznającego winę jej córki. Nie przestała płakać i przeklinać, gdy 26-latkę wyprowadzano z sądu, który nakazał jej zatrzymanie za kratami.
Ławnicy zgodnie poparli tezy prokuratury, które wypunktowała w mowie końcowej prokurator Kari Morrissey, wspominając o „ciągłych, niekończących się usterkach bezpieczeństwa” na planie filmu oraz „zdumiewającym braku staranności” Reed. W tym 12 dniach, gdy na planie trzymano prawdziwe naboje, przemieszane z tymi ślepymi. - Za każdym razem, gdy aktor miał w ręku broń, to było jak gra w rosyjską ruletkę – podsumowała prokurator.
Obrona 26-letniej zbrojmistrzyni argumentowała, że problemy na planie filmowym wykraczały poza obowiązki Reed i nie mogła mieć ona wpływu na to, jak broni użyje Alec Baldwin. Twierdziła, że to on, będąc również współproducentem filmu, działał niezgodnie ze scenariuszem, celując prosto w kamerę.
Jeden z ławników Alberto Sanchez był zdania, że Reed mogła wstrzymać kręcenie sceny ze względów bezpieczeństwa. - Prawdą jest, że nigdy nie przeprowadziła kontroli – stwierdził. - Nigdy nie sprawdzała, jakie naboje są w środku. Gdyby tak zrobiła, nie doszłoby do śmierci ofiary.
Na swój proces za nieumyślne spowodowanie śmierci Hutchins czeka jeszcze sam Alec Baldwin. Proces rozpocznie się w lipcu.