Jak donosi Associated Press, tym samym administracja powróciła niejako do polityki zwanej „catch and release” (czyli „złapać i wypuścić”), z którą tak zacięcie od początku prezydentury walczył Donald Trump (73 l.). Przygraniczne ośrodki imigracyjne, gdzie trafiają azylanci do czasu rozpatrzenia ich sprawy i wyznaczenie daty stawienia się w sądzie imigracyjnym, są tak przepełnione, że nie można już tam nikogo ulokować. A ciągle przybywają nowi. W związku z tym, administracja wypuszcza i przewozi imigrantów na dworce autobusowe, skąd transportowani są do kościołów i schronisk w miastach w głębi lądu. W takich miastach, jak Albuquerque, San Antonio czy Phoenix powstało już wiele ośrodków, gdzie schroniły się setki imigrantów, często całe rodziny z dziećmi. Tymczasem prezydent Trump po raz kolejny zaatakował rząd Meksyku za brak działań w sprawie azylantów.
Wypuszczają azylantów, bo… nie mają gdzie ich trzymać
2019-04-04
21:01
Sytuacja na południowej granicy Stanów Zjednoczonych w dalszym ciągu pogarsza się. Liczba imigrantów szukających azylu w USA osiągnęła już tak wielki poziom, że agenci imigracyjni nie są w stanie ich pomieścić w przygranicznych ośrodkach i wypuszczają.