Wydawał pieniądze darczyńców na botoks

i

Autor: AP

Wydawał pieniądze darczyńców na botox

2023-11-18 19:15

Nowojorski kongresmen George Santos (35 l.) ogłosił, że nie będzie się ubiegał o reelekcję w 2024 r. Zrobił to kilka godzin po tym, jak komisja etyki Izby Reprezentantów opublikowała raport potępiający jego postępowanie. Znalazły się w nim przykłady zachcianek, które polityk finansował z pieniędzy darczyńców, takich jak botoks czy dostęp do pikantnych internetowych treści.

Komisja Etyki Izby Reprezentantów potwierdziła w raporcie liczne nieprawidłowości zarzucane Santosowi. Przedstawiono m.in. dowody wskazujące na składanie przez niego fałszywych sprawozdań finansowych, które tuszowały prawdziwy stan jego osobistych, ale i kampanijnych finansów. Komisja stwierdziła, że republikanin wydawał pieniądze z kampanii na własne potrzeby. „Kongresmen rażąco okradł swoją kampanię” i wykorzystał „każdy aspekt swojej kandydatury do Izby Reprezentantów dla własnych korzyści finansowych”, czytamy w raporcie. Nie zabrakło szokujących przykładów.

W październiku 2022 r., tuż przed wyborami, w których z 3. okręgu NY ubiegał się o mandat, Santos osobiście prosił o wsparcie finansowe swojej kampanii. „Potrzebuję pomocy z zewnątrz w przyszłym tygodniu w telewizji” - napisał bezpośrednio do swoich sponsorów. Zamiast na reklamy telewizyjne, pieniądze trafiły na konta bankowe Santosa, z których, jak stwierdziła komisja, „spłacał osobiste karty kredytowe.” Zrobił też zakupy w sklepie Hermes o wartości ponad $40 tys., kupował kosmetyki w Seforze, płacił za botoks oraz wykupił subskrypcję w portalu Only Fans, popularnym dziś głównie wśród fanów pornografii.

„To obrzydliwe, upolitycznione oszczerstwo” – odniósł się Santos w mediach społecznościowych do raportu. Jednocześnie stwierdził, że nie będzie ubiegał się o drugą kadencję. - „Będę kontynuował swoją służbę wobec moich wyborców, dopóki będę mógł. Nie będę jednak ubiegać się o reelekcję. Moja rodzina zasługuje na coś lepszego niż ciągły ostrzał prasy.”

Nowojorski polityk naraził się na ostrzał jeszcze w kampanii, gdy na jaw wyszły kłamstwa na temat jego życiorysu. Kongresmen przyznał się do wprowadzenia ludzi w błąd co do swojego wykształcenia i statusu finansowego, ale zawsze zaprzeczał poważniejszym oskarżeniom. Nie przyznał się do nich również przed sądem, gdzie niedawno prokuratura przedstawiła mu formalnie 23 zarzuty.