Przedstawiciele Partii Demokratycznej dotychczas posiadali 106 mandatów w Zgromadzeniu i 42 w stanowym Senacie. Republikanie z kolei 42 w Zgromadzeniu i 20 miejsc w wyższej izbie. Jednak dzięki zeszłotygodniowym wyborom w stanowym Kongresie dojdzie do znaczących przetasowań, głównie na korzyść opozycji.
Kilka bitew, w tym w 4., 11. i 21. okręgu, wciąż nie zostało rozstrzygniętych. Według nieoficjalnych wyników większość miejsc zostanie w rękach demokratów, jednak republikanie odbili kilka znaczących okręgów. Jednym z nich jest 5. okręg, w którym republikanin Steven Rhoads wygrał o ponad 20 proc. ze stanowym senatorem demokratą Johnem Brooksem (72 l.). Podobna sytuacja rozegrała się w 7. okręgu, w którym demokratka Anna Kaplan (57 l.) będzie musiała ustąpić miejsca republikaninowi Jackowi Martinsowi (55 l.). W sumie w stanowym Senacie Partia Demokratyczna prawdopodobnie zdobędzie 41 mandatów, podczas gdy Partia Republikańska – 22.
Demokraci według wstępnych prognoz będą musieli również pogodzić się z utratą kilku miejsc w Zgromadzeniu. Według nieoficjalnych wyników mogą liczyć na 101 lub 103 mandaty, podczas gdy ich przeciwnicy – na 47 lub 49 miejsc.
Za niezbyt satysfakcjonujący wynik kilku polityków Partii Demokratycznej obwinia przewodniczącego jej stanowych struktur, Jaya Jacobsa, mianowanego jeszcze za czasów Andrew Cuomo (65 l.). Na początku tygodnia dziesiątki demokratycznych urzędników, członków komisji czy liderów okręgów podpisało się pod listem wzywającym gubernator Kathy Hochul (64 l.) do wybrania nowego przewodniczącego.
– „W Nowym Jorku Partia Demokratyczna (…) nie poświęciła czasu, energii i środków niezbędnych do utrzymania naszego ciemno niebieskiego statusu” – napisano, zaznaczając, że republikanie przejęli kilka kluczowych miejsc w stanowym Kongresie, a sama gubernator wygrała niewielką większością głosów z Lee Zeldinem (42 l.). Jego też czeka nowa przyszłość. Według spekulacji typowany jest na szefa Republikańskiego Komitetu Narodowego. W najgorszym wypadku może objąć fotel szefa stanowego GOP, który dotąd zajmował idący do Kongresu Nick Langworthy (41 l.).
Tymczasem Nancy Pelosi (82 l.), spikerka Izby Reprezentantów, ujawniła swoje plany na polityczną przyszłość po przejęciu kontroli nad Izbą przez republikanów. W czwartek demokratka ogłosiła, że nie będzie się już ubiegać o stanowisko lidera partii w Kongresie.
– Nigdy nie pomyślałabym, że z gospodyni domowej przejdę na stanowisko spikera Izby – powiedziała Pelosi podczas ogłoszenia. – Nie będę ubiegać się o reelekcję do kierownictwa demokratów w następnym Kongresie. Przyszedł czas, aby nowe pokolenie przewodziło demokratycznemu klubowi – kontynuowała. Dodała, że nadal będzie sprawować mandat reprezentantki Kalifornii. Demokratka zasiada w Kongresie już od 35 lat.