Wybory w USA: Joe Biden oficjalnie wybrany prezydentem Stanów Zjednoczonych!

2020-12-16 14:03

Stało się! Kolegium Elektorów oficjalnie wybrało Joe Bidena (78 l.) na kolejnego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Donald Trump (74 l.) nie ma innego wyjścia, niż tylko pogodzić się z porażką. Biden wygłosił w swoim pierwszym przemówieniu mocne słowa pod adresem poprzednika!

306 głosów elektorskich dla Joe Bidena i 232 głosy dla Donalda Trumpa - to już ostateczne wyniki wyborów prezydenckich w USA. Kolegium Elektorów oficjalnie wybrało kandydata demokratów na kolejnego prezydenta Stanów Zjednoczonych.

Nie było niespodzianki, choć teoretycznie mogła się pojawić. W skomplikowanym systemie wyborczym w USA elektorzy poszczególnych stanów głosują z zasady tak, jak głosowali wyborcy. Jednak czasem zdarzają się odstępstwa od reguły. Tak stało się w 2016 roku, kiedy kilku elektorów zdecydowało się głosować wbrew wyborcom.

Joe Biden wygłosił w swoim pierwszym przemówieniu mocne słowa pod adresem poprzednika. - Respektowanie decyzji ludzi to serce naszej demokracji, nawet jeśli ta decyzja jest dla nas trudna do zaakceptowania - mówił, odnosząc się do oskarżeń Trumpa o fałszerstwa wyborcze. - W Ameryce, kiedy kwestionowana jest uczciwość wyborów, rozstrzyga się to drogą prawną. I właśnie tak się stało. Ludzie Trumpa dostarczali systemowi sprawiedliwości wiele wyzwań. Zostali wysłuchani, a ich oskarżenia okazały się być bez pokrycia. Sąd Najwyższy dał Trumpowi jasny sygnał, że nie będzie brał udziału w jego ataku na demokrację - mówił nowy prezydent.

- W bitwie o duszę Ameryki wygrała demokracja. Ogień demokracji zapalono w tym kraju dawno temu. I wiemy, że nic, nawet pandemia czy nadużycia władzy nie mogą go ugasić. Czas przewrócić stronę, czas na zjednoczenie i uleczenie - dodał Biden.

W tych wyborach walka sądowa trwała wyjątkowo długo. Sąd Najwyższy USA w ostatni piątek odrzucił skargę złożoną przez Prokuratora Generalnego Texasu Kena Paxtona (57 l.), który chciał by odrzucić wyniki wyborów z czterech stanów: Michigan, Wisconsin, Georgii i Pensylwanii, które razem zapewniały 62 głosy elektorskie.

Prezydent Trump rozczarowany decyzją Sądu Najwyższego zapowiedział, że nadal będzie kwestionował wyniki wyborów. - To nie koniec. Zamierzamy iść dalej. Mamy wiele lokalnych przypadków - powiedział w czasie wywiadu telewizyjnego, komentując zarzuty oszustw wyborczych.

Poniedziałkową decyzję elektorów musi teraz zatwierdzić Kongres. Zaprzysiężenie Bidena i wiceprezydent Kamali Harris odbędzie się 20 stycznia.