– Podczas gdy Stany Zjednoczone mają wiele żywotnych interesów narodowych – zabezpieczenie naszych granic, zajęcie się kryzysem gotowości w naszym wojsku, osiągnięcie bezpieczeństwa i niezależności energetycznej, a także ograniczenie gospodarczej, kulturowej i wojskowej potęgi Chińskiej Partii Komunistycznej – dalsze wplątywanie się w spór terytorialny między Ukrainą a Rosją nie jest jednym z nich – stwierdził DeSantis w oświadczeniu dla Fox News w programie Tuckera Carlsona (54 l.). Dodał, że jest przeciwny dostarczaniu Ukraińcom samolotów F-16 i rakiet dalekiego zasięgu, co jego zdaniem mogłoby skończyć się bezpośrednim zaangażowaniem USA w wojnę.
Carlson wysłał zapytanie do każdego z potencjalnych kandydatów na urząd prezydenta o ich stosunek do rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Już wcześniej Donald Trump stwierdził, że zakończyłby wojnę „w mniej niż jeden dzień”, a w zeszłotygodniowym wywiadzie radiowym powiedział, że w najgorszym wypadku byłby gotów do negocjacji z Rosją, pozwalając jej na zajęcie rosyjskojęzycznych terenów Ukrainy. Nikki Haley (51 l.), która już rzuciła wyzwanie byłemu prezydentowi, a także Mike Pence (63 l.), były wiceprezydent, wierzą, że USA nie mogą zaprzestać pomocy ofierze agresora.
Wiele analiz wskazuje jednak, że to Trump i DeSantis cieszą się największą sympatią zwolenników GOP. Z ostatniego sondażu stacji CNN wynika, że 40 proc. potencjalnych wyborców poparłoby kandydaturę Trumpa w walce o republikańską nominację, a 36 proc. – gubernatora Florydy. Haley i Pence otrzymali po 6 proc. głosów.
Sondaż wykazał także, że dla republikanów ważniejsze jest znalezienie kandydata podzielającego ich poglądy w kluczowych kwestiach, takich jak gospodarka, imigracja i polityka zagraniczna, niż szukanie takiego, który mógłby pokonać Joe Bidena (81 l.). Pierwszy pogląd podziela 59 proc. badanych, drugi – 41 proc.