Przez noc ze środy na czwartek lekarze przeprowadzili w całym stanie ponad 7500 testów na obecność koronawirusa. Wykryli 1769 nowych przypadków zachorowań. W czwartek w południe liczba zakażonych w stanie Nowy Jork wynosiła już ponad 4100, z czego 19 proc. wymagało hospitalizacji, i ponad 2400 w samym NYC. Najwięcej przypadków poza metropolią dotyczy niezmiennie hrabstw Westchester i Nassau. Umierają kolejne osoby. Liczba zgonów w NY przekroczyła już 20. – Populacja NYC to 2,5 proc. populacji USA. Mamy 26,5 proc. liczby wszystkich potwierdzonych przypadków COVID-19 w kraju. Jesteśmy epicentrum. Apelujemy o większe wsparcie ze strony rządu federalnego. Potrzebujemy go już teraz – wzywał na Twitterze Mark D. Levine, szef komisji zdrowia w radzie miasta.
Do chwili zamknięcia tego wydania gazety władze wciąż nie podjęły decyzji, która budzi najwięcej obaw, czyli nakazu pozostania w domach i zamknięcia miasta. Urzędnicy walczyli za to z czasem, by zabezpieczyć jak najwięcej sił do walki z niespotykaną od dziesięcioleci zarazą. Gubernator Andrew Cuomo (63 l.), który spotkał się z przedstawicielami Korpusu Inżynieryjnego Armii Stanów Zjednoczonych, ogłosił, że na pomoc nowojorczykom ruszy wojsko. Za zgodą władz federalnych w ciągu dwóch, trzech tygodni do wybrzeża przybić ma szpitalny okręt USNS Comfort dysponujący 1000 łóżek i 12 salami operacyjnymi. – Wytoczyliśmy wojnę tej pandemii i wiemy, że dwa najskuteczniejsze sposoby, by ją zatrzymać, to ograniczanie jej zasięgu i zwiększanie pojemności szpitali, żeby nasz system opieki zdrowotnej nie został przeciążony. Ściągnięcie USNS Comfort do NY jest nadzwyczajnym, ale niezbędnym krokiem do zabezpieczenia mieszkańców naszego stanu – powiedział podczas konferencji gubernator Andrew Cuomo.
Armia pomóc ma również w tworzeniu stacjonarnych szpitali polowych i poratować wyposażeniem. Urzędnicy najbardziej obawiają się braku wentylatorów i respiratorów oraz właśnie szpitalnych łóżek. Z tego powodu decyzją władz z publicznych szpitali przenoszeni są pacjenci, którym można pomóc w innych placówkach. Urzędnicy zachęcają chorych do komunikowania się z lekarzami i placówkami za pomocą usług telemedycznych. Wszystko po to, by zyskać miejsce w szpitalach.
Kolejne wyzwanie to zapas rąk do pracy. Burmistrz Bill de Blasio (59 l.) zapowiedział ściągnięcie do pomocy wszystkich, którzy mają przeszkolenie medyczne. I ogłosił pierwszy sukces.
– Kiedy Nowy Jork potrzebuje pomocy, nowojorczycy odpowiadają. Ponad 1000 pracowników służby zdrowia zaciągnęło się do miejskiej rezerwy medycznej w ciągu zaledwie 24 godzin! Dziękujemy – napisał, nie kryjąc zadowolenia burmistrz.
Walkę z zarazą toczą już wszystkie stany USA. Liczba chorych przekroczyła w czwartek 9400 osób, ponad 150 zmarło.