Włożył jej rękę pod bluzkę

2021-03-12 16:58

To może być przysłowiowy gwóźdź do trumny. Na jaw wyszły szczegóły najnowszych zarzutów o napastowanie wystosowanych wobec Andrew Cuomo (64 l.). To najpoważniejsze z dotychczasowych oskarżeń – ostatnia, szósta już, rzekoma ofiara polityka twierdzi, że nowojorski gubernator włożył jej rękę pod bluzkę.

Do najpoważniejszego z dotąd ujawnionych incydentów z udziałem Andrew Cuomo miało dojść w jego rezydencji w Albany. Jak opowiedziała na łamach „The Times Union of Albany” kobieta, która chce pozostać anonimowa, gubernator ściągnął ją tam, by pomogła mu z jego telefonem. Drugie źródło reporterów zdradziło, że gdy zostali sami, gubernator miał włożyć kobiecie rękę pod bluzkę i zacząć ją pieścić. - „Jak powiedziałem wczoraj, nigdy nie robiłem czegoś takiego. Szczegóły tych relacji są ohydne” - skomentował Cuomo w oświadczeniu rozesłanym wieczorem do mediów.

Dla wielu osób, te oskarżenia to jednak zbyt dużo. W środę na Manhattanie aktywiści z Vocal-NY nawoływali Cuomo do odejścia z urzędu. Do rezygnacji wzywa go już nie tylko opozycja, ale też m.in. znakomita większość Demokratów w nowojorskiej legislaturze – 20 senatorów i 19 członków Zgromadzenia. Choć wielu wciąż woli czekać na wynik śledztwa nowojorskiej prokuratury generalnej, przybywa nawołujących do impeachmentu, o który występują Republikanie z NY. - Jak możemy pozwolić temu człowiekowi kierować naszym stanem? Musimy go usunąć – napisał na Twitterze członek Zgromadzenia NY Zohran Kwame Mamdani (30 l.).