– Nowy Jork to nasz dom, a nie plac zabaw przeznaczony do uwolnienia niestosownego gniewu – powiedział Eric Adams (63 l.). – Tak jak zawsze, nie pozwolimy na przemoc ani wandalizm w żadnej postaci. Jeśli ktoś zostanie przyłapany na uczestnictwie w jakimkolwiek akcie przemocy, zostanie aresztowany i pociągnięty do odpowiedzialności – dodał, zapewniając, że organy ścigania są przygotowane na każdy scenariusz.
W metropolii pojawiły się setki policjantów, pod gmachem sądu postawiono barykady, a wiele ulic zostało zamkniętych. Już z samego rana na ulicach pojawili się Amerykanie stojący murem za Trumpem, a także protestujący ze zdjęciami byłego prezydenta opatrzonymi napisem: „Aresztujcie go”. Doszło do pierwszych przepychanek.
– Ludzie tacy jak Marjorie Taylor Greene, która jest znana z rozpowszechniania dezinformacji i mowy nienawiści, zachowujcie się jak najlepiej – zaapelował burmistrz. Kongresmenka stanęła na czele wiecu poparcia dla Trumpa i sama gorąco zachęcała nowojorczyków do protestów.