Niedziela była kolejnym dniem ze spadkiem liczby zgonów i hospitalizacji w stanie Nowy Jork. Jak powiedział w poniedziałek gubernator Andrew Cuomo w ciągu doby zmarło 337 osób, o 30 mniej niż w sobotę. W szpitalach pozostawało 12819 osób. W NYC liczba zgonów i nowych hospitalizacji również nieznacznie spada. W ciągu doby przybyło jednak blisko 4 tys. nowych przypadków zakażeń.
Miasto, zgodnie z taktyką przyjętą przez władze stanu, zwiększa liczbę wykonywanych testów. Bill de Blasio zapowiedział w poniedziałek, że w najbliższych dniach otwarte zostaną punkty samodzielnego testowania. Próbki będą pobierane samodzielnie pod nadzorem, ale bez kontaktu z pracownikami służby zdrowia. Lista placówek zostanie udostępniona wkrótce.
NYC sięgnie również po kolejną broń. Wyśle na ulice 1000 osób, których zadaniem będzie namierzenie osób, z którymi styczność mieli zakażeni. Kolejnym krokiem będzie poddanie ich testom, a gdy będą one pozytywne – odizolowanie w domu lub organizowanych przez miasto ośrodkach. Nabór tych osób, wśród których preferowane będą osoby z podstawowym przeszkoleniem medycznym już ruszył.
Rozpoczęło się też wykonywanie testów na obecność przeciwciał u pracowników FDNY, NYPD i 3000 przedstawicieli służby zdrowia. Jak poinformował gubernator Cuomo, wolontariusze przebadali już 7500 osób w całym stanie. Druga tura badań wykazała obecność przeciwciał u 14,9 proc. badanych, co oznacza, że tyle mieszkańców stanu mogło być realnie zakażonych koronawirusem. W przypadku NYC ta liczba sięga 24,7 proc. Jak zapowiada gubernator, badania będą kontynuowane.
Kto myślał, że wkrótce życie wróci do normy, musi niestety jeszcze poczekać. Cuomo zapowiedział, że zarządzenie New York on Pause zostanie przedłużone. - Przedłużę ję, choć jest wiele miejsc na terenie stanu, gdzie jego zapisy będą mogły zostać poluzowane – zapowiedział. Zastrzegł, że wszelkie decyzje w tej sprawie zapadać będą w ramach koordynowanych regionalnie i lokalnie działań.
NYC z ponad 153 tys. przypadków zachorowań, na razie nie ma co liczyć na otwarcie. Burmistrz Bill de Blasio zapowiada jednak działania, które pozwolą mieszkańcom choćby na bezpieczne zaczerpnięcie świeżego powietrza. Jak zapowiedział w najbliższych godzinach wyznaczonych zostanie 40 mil ulic, które zostaną wyłączone z ruchu samochodowego. W sumie dla pieszych przeznaczonych ma zostać 100 mil nowojorskich ulic, głównie wokół parków i w miejscach, gdzie przestrzeni dla pieszych jest jak na lekarstwo.