– Ponad połowa nowojorczyków zostanie zainfekowana. To wynika z analiz służb zdrowia. Jest źle. Bardzo. Musimy być przygotowani na wszystko. Nie wykluczam drastycznych ograniczeń w mieście do maja. Dotyczy to poruszania się po ulicach, spotkań, przemieszczania się poza granice metropolii. Musimy być na to przygotowani. Taka jest brutalna rzeczywistość – powiedział włodarz miasta w czasie wywiadu w „Good Morning America”. Działania są uzasadnione. Statystyki wieją grozą: 21 873 potwierdzonych przypadków i 281 zgonów wywołanych patogenem. Podczas gdy władze nowojorskie walczą o to, by nie zabrakło medycznej pomocy dla zakażonych - mowa o zapewnieniu masek, respiratorów, łóżek - zwykli nowojorczycy też ruszyli z pomocą. Oddają swoje nielimitowane MetoCard, by mogli ich używać ci, którzy w czasie zarazy muszą dojeżdżać do pracy.
Wirus zamknie NYC do maja?
Wirus nie ustępuje. Burmistrz Bill de Blasio (59 l.) ostrzegł, że epidemia będzie się pogłębiać. Nie wyklucza, że wprowadzone zostaną drastyczne środki związane z zapobieganiem rozszerzaniu się wirusa. Oznacza to jeszcze większe ograniczenia co do poruszania się w Nowym Jorku.