– Mam zamiar powołać dodatkowe służby militarne w związku z sytuacją na południowej granicy. Jest źle. A to, co gorsze, to nasze wojsko nie może działać normalnie. Gdyby tak było, a ich działania byłyby bardziej agresywne, większość zaczęłaby to krytykować i mówić, że to szaleństwo – powiedział prezydent Donald Trump (73 l.) podczas wiecu w San Antonio w Teksasie. Deklaracja o uzbrojeniu granicy nastąpiła krótko po tym, jak Department of Homeland Security w zeszłym miesiącu ogłosił, że liczba zatrzymań na granicy była najwyższa od 2008 r. Obecnie na granicy stacjonuje ok. 5900 żołnierzy, którzy mają patrolować południowej przeprawy. Plan odesłania dodatkowych żołnierzy na południową granicę nie jest oficjalnie zatwierdzony. Niemniej jednak sekretarz obrony kraju Pat Shanahan poinformował, że kontroluje sytuację i będzie omawiać ją na bieżąco z Białym Domem oraz dokona wszelkich działań, by granica była bezpieczna.
Więcej wojska na granicę?
Sytuacja na południowej granicy związana z napływem azylantów nie zmienia się na lepsze. To nie podoba się Donaldowi Trumpowi (73 l.). Podczas spotkania przy okrągłym stole w Waszyngtonie zapowiedział większą militaryzację na południowej granicy.