Smutnym raportem podzielił się The National Law Enforcement Officers Memorial Fund. Jak wynika z zebranych przez jego działaczy statystyk, w tym roku podczas służby zginęło aż 144 przedstawicieli prawa – federalnych, stanowych i lokalnych jednostek policji. Rok wcześniej na liście zmarłych znalazło się 129 funkcjonariuszy.
Wyższa jest też liczba policjantów, którzy zginęli od strzałów z broni palnej – 52 w tym roku w porównaniu do 46 w ubiegłym roku. Ośmiu z nich zginęło podczas pracy śledczej w terenie, sześciu podczas interwencji związanych z przemocą domową lub zakłócaniem porządku.
50 funkcjonariuszy zginęło z powodu wypadków komunikacyjnych, pozostali wskutek zawałów, udarów i chorób, będących m.in. efektem akcji ratowniczej podczas 9/11. Najwięcej policjantów straciły w tym roku stany Nowy Jork, Teksas, Kalifornia i Floryda. W każdym z nich zmarło 11 funkcjonariuszy.
– To przykre przypomnienie, że troska o bezpieczeństwo publiczne to niebezpieczna praca, która może kosztować bardzo wiele – przyznał w oświadczeniu towarzyszącemu raportowi Craig Floyd z The National Law Enforcement Officers Memorial Fund.