Jego sprawa zapoczątkowała ruch #MeToo. Upadły producent filmowy od roku odsiaduje wyrok za nadużywanie swojej pozycji do seksualnego wykorzystywania pracownic i aktorek, ale nie złożył broni. Złożył za to apelacje od wyroku.
- Pan Weinstein miał prawo do sprawiedliwego procesu przed bezstronną ławą przysięgłych - napisali prawnicy Barry Kamins, John Leventhal i Diana Fabi-Samson, zarzucając sędziemu, że sam postawił się w roli obrońcy skarżących, wpływał na obsadę ławy przysięgłych a nawet kwestionował dowody obrony, mimo że dopuszczał podobne dowody oskarżenia.
Teraz obrońcy Weinsteina domagają się powtórzenia procesu.