W tym roku NYC straci miliardy, bo turyści tu nie przyjadą. Nowy Jork bez tłumów

2020-08-01 12:55

Nowy Jork co roku zarabiał 45 mld dolarów na turystach. Turyści zapewniali pracę 300 tys. osób. Teraz nie ma ani pieniędzy, ani pracy.

Teatry i muzea na Broadwayu, do których przybywali turyści, są nadal zamknięte. Stany Zjednoczone nie wpuszczają podróżnych z Chin, Brazylii i większości Europy. A gubernator Andrew Cuomo (63 l.) zarządził kwarantannę dla przyjeżdżających z 34 stanów USA.
Cztery miesiące po zamknięciu Nowego Jorku w celu zwalczania koronawirusa, jego przemysł turystyczny pozostaje sparaliżowany, choć miasto twierdzi, że walczy o ożywienie swojej konającej gospodarki.
Ogromne wyzwanie, przed którym stoi miasto, było widać, gdy Statua Wolności została ponownie udostępniona zwiedzającym w poniedziałek. Zamiast przewozić zwykłe tłumy turystów z całego świata, pierwsze promy na wyspę, na której znajduje się posąg, przewoziły więcej dziennikarzy niż płacących za przejazd klientów.
Gwałtowne zamknięcie Nowego Jorku w marcu nastąpiło tuż przed corocznym atakiem turystów, gdy pogoda zaczyna się ocieplać. Urzędnicy spodziewali się ponad 67 milionów odwiedzających w 2020 roku. Około jedna piąta z nich miała przyjechać spoza USA.
- Istnieje wiele wyzwań, które spowodują, że nasza praca związana z odbudową turystyki i gospodarki Nowego Jorku będzie jeszcze trudniejsza - mówi Jonathan M. Tisch (66 l.), dyrektor generalny Loews Hotels i były prezes NYC & Company, miejskiej agencji marketingu turystycznego., który w latach 70. jako student pracował w recepcji w jednym z rodzinnych hoteli.
Tisch uważa, że proces odbudowy wizerunku miasta jako bezpiecznego i przyjemnego miejsca do odwiedzenia zajmie dużo czasu i będzie wymagał pomocy państwa i władz miejskich. 
Tylko raz w najnowszej historii NYC miasto stało przed takim problemem - po atakach terrorystycznych z 11 września 2001 r. Wtedy jednak sytuacja szybko wróciła do normy. Dwie noce po atakach, 13 września, wznowiono spektakle we wszystkich 23 teatrach na Broadwayu. Tym razem mają być zamknięte do przyszłego roku.
- Mówi się, że jeśli Broadway jest zamknięty, Nowy Jork jest zamknięty - uważa Tisch.
Według firmy badawczej STR, w drugim tygodniu lipca obłożenie hoteli w Nowym Jorku wyniosło zaledwie 37 proc. To spadek o ponad 90 proc. w porównaniu z poprzednimi latami.
Obecny dyrektor generalny NYC & Company, Fred Dixon nie ma złudzeń. - Uważamy, że jest za wcześnie, aby zachęcać do podróży i zapraszać ludzi do przyjazdu - mówi. Dlatego zamiast promować miasto w odległych krajach,agencja skupia się na Nowym Jorku i jego okolicach.
W tym miesiącu miasto wprowadziło kampanię pod hasłem „All In NYC”, aby wzbudzić zainteresowanie lokalnych mieszkańców zwiedzaniem miasta i zobaczeniem niektórych jego atrakcji bez narażania na tłumy turystów, zwykłe o tej porze roku.