W środku pandemii w NYC funkcjonował szpital bez pacjentów. Wyrzucili $52 mln w błoto

2020-07-24 23:37

Kiedy nowojorskie szpitale nie nadążały z przyjmowaniem pacjentów, na wart 52 mln dolarówszpital polowy w Queens, bezskutecznie czekał na chorych. To nie jedyny nowojorski absurd. Czipsy do drinka nie są już uważane za posiłek.

Nie miało amerykańskie wojsko szczęścia do pomagania nowojorczykom w czasie pandemii. W porcie stał bezużytecznie okręt-szpital USNS Comfort, a w Queens na pacjentów czekał olbrzymi szpital polowy, zorganizowany w Narodowym Centrum Tenisowym Bille Jean King.
Przez cały miesiąc, w którym placówka pozostawała otwarta, trafiło tu raptem 79 pacjentów. Trzech z nich przywieziono z odległego o 4 mile Queens Hospital Center, gdzie w szczycie pandemii przygotowany na przyjęcie 60 osób oddział ratunkowy obsługiwał jednocześnie 180 pacjentów.
Lekarze z nowojorskich szpitali chcieli przenosić chorych do polowej placówki. Na przeszkodzie stanęła biurokracja i błędy komunikacji. Miasto nie pozwoliło nawet kierować karetek wezwanych przez 911 do polowego szpitala. Tymczasem czekali w nim świetnie opłacani lekarze, zarabiający ponad 600 dolarów za godzinę i 900 za nadgodziny, oraz dyplomowane pielęgniarki, którym płacono ponad 250 dolarów za godzinę pracy. Wszystko na darmo.
- Tym, co uratowało najwięcej istnień ludzkich, było leczenie ich w szpitalach z większą liczbą podobnych przypadków i angażowanie większej liczby personelu do szpitali. i na tym się skupialiśmy - powiedział Matt Siegler, wiceprezes miejskiego systemu szpitali publicznych, który nadzorował szpital polowy.
Absurdów w walce z epidemią w Nowym Jorku nie brakuje. Gubernator Andrew Cuomo (63 l.) jeszcze bardziej utrudnił powrót do życia barom i restauracjom podnoszącym się po społecznej kwarantannie. Zdecydował, że torba czipsów nie wystarczy już, aby spełnić wymóg podawania alkoholu wyłącznie do posiłków.
Stanowy urząd ds. napojów alkoholowych wprowadził poprawione przepisy, które wymagają od sprzedawców sprzedaży większej ilości żywności z napojami alkoholowymi.
Zgodnie z nowymi wytycznymi SLA, paczka chipsów lub orzechów nie spełnia wymagań posiłku, ale „kanapki, zupy lub inne produkty spożywcze, świeże, przetworzone, wstępnie ugotowane lub mrożone” - już tak. Inne produkty według SLA to np. sałatki, skrzydełka lub hot dogi.
- Nowa zasada jest środkiem ochrony zdrowia publicznego mającym na celu zapobieganie zbiorowym imprezom alkoholowym, które mogą rozprzestrzeniać COVID-19 - wyjaśnia SLA i przestrzega właścicieli barów przed szukaniem luk w nowych ustaleniach.