W Nowym Jorku zakażonych może być nawet 2,7 mln osób!

2020-04-24 15:15

Ta liczba szokuje, ale władze stanu przyznają, że może być prawdziwa. Wyniki pierwszej tury testów na obecność przeciwciał u nowojorczyków pokazały, że liczba chorych w całym stanie mogła wynosić 2,7 mln osób! Przerażają też dane na temat liczby zgonów w całym USA. Wynika z nich, że liczba ofiar zarazy podwoiła się w ciągu nieco ponad tygodnia.

Prawie 844 tys. chorych i ponad 46,8 tys. zmarłych – to statystyki COVID-19 w Stanach Zjednoczonych z czwartkowego poranka. O dreszcze przyprawia też ich analiza. Jak sprawdzili pracownicy Institute for Health Metrics and Evaluation z University of Washington, liczba zabitych przez koronawirusa podwoiła się w zaledwie 10 dni – z 22 129 przypadków odnotowanych 12 kwietnia do 45 435 stwierdzonych we wtorek, 21 kwietnia. Zgodnie z ich prognozami dalszy wzrost liczby zgonów jest nieunikniony. Według danych, które przedstawił też zespół do walki z COVID-19 przy Białym Domu, do 4 sierpnia koronawirus odbierze życie 65 976 osobom. Liczby zawarte w najnowszej prognozie są więc o 10 proc. wyższe niż przedstawione niespełna tydzień temu.

Eksperci i politycy, aktywnie zgłębiający temat walki z epidemią, podkreślają na każdym kroku, że liczba zakażeń nie pokazuje pełnej skali problemu. Wielu przypadków zachorowań dotąd nie wykryto. Prawdziwe oblicze niewidzialnego wroga pokazać mają zakrojone na szeroką skalę testy, które rozpoczął na początku tygodnia m.in. Nowy Jork. Gubernator Andrew Cuomo (63 l.) wysłał w teren armię testerów, której celem jest badanie mieszkańców pod kątem obecności przeciwciał na COVID-19. Każdego dnia wykonywanych będzie 3 tys. takich testów. Badani są ludzie powyżej 18 roku życia i aktywni, czyli ci wychodzący z domu, spotykani np. na zakupach.

Podczas czwartkowej konferencji gubernator Cuomo przedstawił wyniki pierwszej tury badań. Ich wyniki mrożą krew w żyłach. Obecność przeciwciał wykryto u 13,9 proc. przebadanych osób. – To oznacza, że kilka tygodni temu byli zakażeni, ale ich organizmy wytworzyły przeciwciała i dziś są zdrowi – tłumaczył Cuomo. To też przekłada się na wskaźnik zachorowalności na COVID-19 w NY. – Liczba chorych w naszym stanie w oparciu o te dane wynosić może 2,7 mln – dodał gubernator. Przy dotychczasowym wskaźniku śmiertelności, który wynosi 0,5 proc., oznacza to 15,5 tys. zgonów w NY, co jednak mija się z rzeczywistością, bo do czwartku w NY stwierdzono niemal 20 tys. zgonów.

Władze stanu zapowiadają, że badania będą kontynuowane. Podobnie jak testy na obecność COVID-19, którym poddawanych ma być dziennie 40 tys. osób. Jak podały władze stanu, środa była kolejnym dniem ze spadkiem liczby zgonów – zmarło 438 osób, oraz nowych przyjęć do szpitali – 1350 osób. Ogółem koronawirusa wykryto u ponad 263 tys. ludzi.