Sezon na groźne komary w pełni! Potwierdzają to najnowsze dane miejskiego Departamentu Zdrowia (DOH). W ciągu ostatnich dwóch tygodni w każdej z pięciu dzielnic Nowego Jorku wykryto obecność komarów roznoszących Wirusa Zachodniego Nilu. Odnotowano je w kilkudziesięciu rejonach miasta, w sumie 65 rejonach pocztowych w metropolii. Niemal połowa zgłoszeń dotyczy Queensu. Na Long Island z kolei obecność wirusa potwierdzono w ostatnich dniach w 16 z pobranych próbek.
Miejscy urzędnicy DOH informują, że liczba wykrytych przypadków wskazuje, że tegoroczny sezon zachorowalności na Gorączkę Zachodniego Nilu, którą wywołuje wirus, może być poważniejszy niż w poprzednich latach. Sezon trwa od maja do października, a jego szczyt przypada na sierpień i wrzesień.
Wirus Zachodniego Nilu przenoszony jest przez ptaki i komary. U ludzi wywołuje gorączkę, bóle głowy i sztywność karku. W cięższych przypadkach może prowadzić do utraty wzroku, paraliżu lub śmierci. Jak wynika z danych DOH, co roku Gorączkę Zachodniego Nilu diagnozuje się u średnio 17 osób. Około 15 proc. przypadków okazuje się śmiertelna. Według miejskich statystyk, od pierwszego potwierdzonego przypadku zachorowania na Gorączkę Zachodniego Nilu w NYC stwierdzono 18 zgonów spowodowanych tą chorobą.
Ratunkiem przed zachorowaniem mogą być repelenty i unikanie sąsiedztwa fontann czy innych zbiorników wodnych, które przyciągają komary. Władze Nowego Jorku co roku prowadzą też opryski przeciwko komarom. W środę 24 lipca ekipy DOH ruszyły z preparatami owadobójczymi na Staten Island. Opryski prowadzone miały być w rejonach: Annadale, Arden Heights, Aspen Knolls, Charleston, Eltingville, Greenridge, Huguenot, Pleasant Plains, Prince’s Bay, Rossville, Southeast Annadale, Tottenville, Village Greens i Woodrow.