„Stany Zjednoczone wspierają Arabię Saudyjską i popierają jej prawo do samoobrony” - napisał na Twitterze sekretarz stanu Stanów Zjednoczonych Mike Pompeo (56 l.) po tym, jak spotkał się z saudyjskim następcą tronu Muhammadem ibn Salmanem (34 l.). Celem spotkania było omówienie kryzysu międzynarodowego po atakach dronów na dwie rafinerie w Bukajk i Churajs. „Niebezpieczne zachowania irańskiego reżimu nie będą tolerowane” - dodał Pompeo, kolejny raz jednoznacznie oskarżając Teheran o przeprowadzenie tych ataków.
Iran konsekwentnie zaprzecza, by miał z nimi coś wspólnego, a jednocześnie grozi USA „pełnoprawną wojną”. Do ostrzału przyznała się rebeliancka organizacja szyitów Huti, według USA wspierani przez Iran. Donald Trump (73 l.) w środę nałożył na Teheran kolejne sankcje, a tymczasem jemeńska organizacja Huti zagroziła kolejnymi atakami na rafinerie. - Mamy dziesiątki celów w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, w tym Abu Zabi i Dubaju i możemy zaatakować je w każdej chwili - powiedział rzecznik Huti Jahija Sari.
