Szef DHS Alejandro Mayorkas (65 l.) ma za sobą naradę w siedzibie Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego (FEMA) poświęconą tegorocznemu sezonowi huraganowemu, który rozpoczął się 1 czerwca. Zdaniem ekspertów, może on być wyjątkowo intensywny. - Ponieważ wpływ zmian klimatycznych był coraz bardziej widoczny, widzieliśmy i doświadczaliśmy coraz częstszych i poważniejszych ekstremalnych zjawisk pogodowych – stwierdził, zapowiadając, że tak może być i w tym roku.
Mayorkas zapewnił, że FEMA i DHS są gotowe stawić czoła wyzwaniom – huraganom, pożarom czy powodziom - i pomagać ludziom, jednak problemem mogą być pieniądze. - Spodziewamy się, że fundusz pomocy w przypadku katastrof, który jest krytycznym funduszem używanym do wspierania dotkniętych społeczności, wyczerpie się do połowy sierpnia – powiedział, przyznając, że potrzebna jest interwencja kongresu. Dodał też, że ekstremalne upały mogą kwalifikować się do miana poważnej katastrofy, zgodnie z przepisami o klęskach żywiołowych. O takie ich traktowanie zaapelowały niedawno grupy aktywistów klimatycznych i związkowców.
Apel nie dziwi w obliczu rekordowych temperatur, z którymi zmagały się w ostatnich dniach miliony Amerykanów, w tym nowojorczycy. Rekordy odnotowano w weekend m.in. w Waszyngtonie, Baltimore i Filadelfii. W Oklahomie temperatura odczuwalna w niedzielę sięgnęła 107F. Od środkowego Atlantyku po Maine, przez region Wielkich Jezior i na całym Zachodzie po Kalifornię, urzędnicy ostrzegali przed niebezpieczeństwami związanymi z upałem i wilgotnością. W niektórych rejonach Środkowego Zachodu kolejne zagrożenie niosły powodzie. W północno-zachodniej Iowa wylało 13 rzek a gubernator Kim Reynolds (65 l.) ogłosiła stan klęski żywiołowej w 21 hrabstwach. W Południowej Dakocie powodzie zabiły jedną osobę. W Wisconsin z kolei w sobotę uderzyły tornada. Ostrzeżenia przez nimi wydano jednak również, co rzadkie, dla północy Nowego Jorku.