Urząd imigracyjny zamyka biura

Zagraniczne oddziały USCIS rozpatrują wnioski o wizy rodzinne, petycje o obywatelstwo dla osób służących w amerykańskiej armii w bazach osadzonych poza USA, zwykłe wnioski o obywatelstwo, wnioski uchodźców oraz osób dokonujących międzynarodowej adopcji. Kilka miesięcy temu prezydent zapowiedział ich likwidację. Decyzja została podtrzymana mimo lawiny krytyki, że będzie krzywdząca dla tysięcy imigrantów, którzy z uwagi na brak innych możliwości załatwiali formalności związane z emigracją do Stanów Zjednoczonych w swoich krajach. Przypominano też, że znajdujące się w USA urzędy imigracyjne będą miały jeszcze więcej pracy, choć już teraz nie są w stanie na czas poradzić sobie z trafiającymi do nich sprawami. Dla administracji ważniejsze okazało się jednak to, że zamknięcie zagranicznych oddziałów USCIS pozwoli na zaoszczędzenie milionów dolarów rocznie. Lee Francis Cissna, szef USCIS, przyznał, że obowiązki zamykanych zagranicznych oddziałów trafią do lokalnych urzędów imigracyjnych w USA oraz biur Departamentu Stanu. Zapewnił jednak, że wizja paraliżu jest przesadą. – Dzięki zaoszczędzonym pieniądzom uda się przyśpieszyć prace naszych oddziałów, bowiem pozyskamy fundusze na zatrudnienie dodatkowych pracowników – powiedział Lee Francis Cissna. Zaznaczył, że szczegóły są jeszcze przedmiotem rozmów USCIS, Departament Stanu i Department of Homeland Security (DHS). Według doniesień już 30 czerwca zamkniętych zostanie ponad 20 zagranicznych oddziałów USCIS, a na pierwszy ogień pójdą te w Ciudad Juárez w Meksyku i Manili na Filipinach. Kolejne we wrześniu będą te w Monterrey w Meksyku, a następnie w Seulu w Korei Południowej. Z kolei do końca stycznia 2020 r. zlikwidowane zostaną biura w Mexico City, w Londynie, Atenach i Guatemala City. Pozostałe mają zniknąć do 10 marca 2020 r.