Wybrali się na przejażdżki po lodzie i utknęli na jeziorze. W niedzielę Straż Wybrzeża musiała ratować 18 amatorów jazdy na skuterach śnieżnych i quadach, którzy zostali uwięzieni na wielkiej lodowej krze. Kra oderwała się od lądu i dryfowała po wodach jeziora Erie w Ohio.
Na ratunek lodowym rozbitkom ruszył helikopter US Coast Guard, ślizgacz i jednostka prowadzona przez ochotnika. Na szczęście warunki na jeziorze sprzyjały ratownikom. Nie było porywistego wiatru, nic nie ograniczało widoczności. Liczył się czas. Nie wiadomo było jak długo wytrzyma kra, obciążona nie tylko ludźmi, ale i pojazdami, na których dostali się na lód.
Wszystkich rozbitków udało się ostatecznie ewakuować. Siedmiu uratował śmigłowiec, czterech kolejnych zabrała załoga łodzi strażników. Dziewięciu znalazło schronienie na prywatnej łodzi. Ich skuterów i quadów nie ratowano.
- Nie ma czegoś takiego jak bezpieczny lód - przypomniał w oświadczeniu porucznik Coast Guard Jeremiah Schiessel. - Lód Wielkich Jezior jest nieprzewidywalny, a warunki mogą się szybko zmieniać.