Ułaskawiony przez Obamę wrócił za kraty

2023-05-29 15:17

Miał być przykładem dla innych, niestety nic z tego. Skazany na dożywocie mężczyzna, ułaskawiony przez prezydenta Baracka Obamę (62 l.), usłyszał trzy zarzuty usiłowania morderstwa. Zdaniem policji jest odpowiedzialny za strzelaninę na chicagowskiej autostradzie I-57 i grozi mu ten sam wyrok.

Alton Mills (54 l.) z Evergreen Park po ponad siedmiu latach wrócił za kraty. Jest zamknięty w więzieniu hrabstwa Cook i czeka na proces za usiłowanie morderstwa, za co grozi mu dożywocie. Sędzia Thomas Carroll nie zgodził się w jego sprawie na kaucję. Millsa aresztowano w sprawie strzelaniny, do której doszło w niedzielę 14 maja w pobliżu wjazdu na I-57 ze 147 ulicy w Posen, IL. Według śledczych, Mills strzelał w kierunku innego pojazdu poważnie raniąc pasażerkę, która trafiła do szpitala w krytycznym stanie.

Mills zaledwie na początku 2016 r. opuścił więzienne mury, po tym jak w 2015 r. został ułaskawiony przez prezydenta Obamę, który skrócił mu federalny wyrok dożywocia w ramach amnestii dla skazanych za przestępstwa bez użycia przemocy. Odsiedział 22 lata za przemyt kokainy, na którym przyłapano go w 1993 r. Z miejsca stał się przykładem dla polityków, którzy przypominali o jego powrocie na ścieżkę praworządności. Dick Durbin (79 l.) w Kongresie mówił, że Mills założył rodzinę i znalazł pracę w CTA. - Gdyby nie ułaskawienie, umarłby w więzieniu – mówił w 2018 r. Z Millisem spotkała się też senator Elizabeth Warren (74 l.) z Massachusetts.