Najpierw trzymała zwłoki w szafie, a gdy ich smród był już nie do wytrzymania, zamknęła szczątki w 55-galonowym pojemniku na śmieci. Kobieta z Florydy robiła to, by odbierać czeki z ubezpieczenia społecznego zmarłego.
Na ślad obrzydliwego procederu Michelle Haney (48 l.) z hrabstwa Mantee wpadł jej sąsiad. Chciał sprawdzić skąd wydobywa się obrzydliwy smród na jego podwórku. Tak trafił na pojemnik na śmieci, w którym były zamknięte zwłoki Christophera Leonarda (39 l.), byłego współlokatora Hanley.
Hanley sama postawiła pojemnik ze zwłokami na podwórzu sąsiada.
- Ten myślał, że to kontener z rzeczami osobistymi - relacjonuje Randy Warren, rzecznik biura szeryfa hrabstwa Mantee. - Właścicielka powiedziała, że wróci po niego później.
Biuro szeryfa zapowiedziało dokładną sekcję zwłok, która ma odpowiedzieć, jak zmarł Leonard. Wstępne oględziny nie ujawniły żadnych śladów przemocy, a sama Henley twierdzi, że kiedyś po powrocie do domu znalazła go martwego na ziemi. Ponieważ wiedziała, że pobiera czeki z ubezpieczenia społecznego, postanowiła sobie dorobić.
Odpowie za zbezczeszczenie zwłok oraz za oszustwo.