Ulic Nowego Jorku strzegą miliony kamer. Zainstalowane na skrzyżowaniach wyłapują przejeżdżających na czerwonym świetle kierowców, przy szkołach - przekraczających prędkość piratów, a te zamontowane na przednich szybach autobusów MTA – parkujących, którzy blokują buspasy. Zautomatyzowany system, wspierany sztuczną inteligencją, wystawia około 40 tys. mandatów dziennie. Okazuje się jednak, że może się pomylić. I to poważnie.
Przekonały się o tym setki kierowców, którzy w ostatnich tygodniach zaczęli otrzymywać mandaty za blokowanie pasa dla autobusów przy trasach linii M79 i Bx35. W wezwaniach do zapłaty znajdowali wygenerowane przez komputer zdjęcia, które pokazywały, że… parkowali prawidłowo. Co gorsza, nie kończyło się na jednym mandacie. Jak podaje NBC News, niektórzy otrzymali nawet około dziesięciu.
Okazało się, że zawinił system inteligentnych kamer. Maszyny nie dość, że nie powinny generować mandatów, bo na obu trasach jest program „pilnowania” buspasów jest w fazie pilotażu, to jeszcze powinny dostrzec, że auta stały w legalnych strefach, które w wielu miejscach przecinają buspasy. Efekt? 3800 wadliwie wystawionych wezwań dla blisko 900 kierowców osobówek, ciężarówek i SUV-ów parkujących przy trasach M79 i Bx35.
MTA przyznało się do błędu. - W tej sytuacji wystąpiły błędy programistyczne, zarówno w mapowaniu obszarów krawężników, jak i w czasie samych ostrzeżeń - z których wszystkie zostały już rozwiązane – zapewnił stację NBC Tim Minton, dyrektor ds. komunikacji MTA. Przyznał też, że wielu kierowców zdążyło zapłacić kary. Trwa zwracanie należności poszkodowanym. Dlaczego pracownicy, którzy odpowiadają w Metropolitan Transportation Authority za weryfikację zasadności nałożonych kar przeoczyli aż 3800 niesłusznie wystawionych wezwań, nie wiadomo.