80. Parada Dnia Kolumba otwarta została przez miejskich dygnitarzy, w tym burmistrza Nowego Jorku Erica Adamsa i szefa nowojorskiej policji Thomasa G. Donina. Za nimi podążyła „flotylla” złożona z trzech statków zamontowanych na platformach - Nina, Pinta i Santa Maria. W poniedziałkowej paradzie - celebracji największego święta włosko-amerykańskiej kultury i tradycji - wzięło udział około 30 tys. uczestników i widzów. Piąta Aleja, między 44th a 72th Street, wypełniła się zielono-biało-czerwonymi barwami i muzyką akordeonów, bębnów, werbli, kobz, trąb i cymbałów - płynącej z głośników i z instrumentów maszerujących i grających „marching bands”. Parada rozpoczęła się o godzinie 11.30 am i na czas jej trwania zamknięte zostały ulice od 43 do 47 pomiędzy Madison i 6 Aleją.
Swoimi korzeniami włoskie święto datuje się od roku 1929, kiedy to włoska społeczność zaczęła składać wieńce u stóp pomnika Krzysztofa Kolumba znajdującego się na Rondzie Kolumba przy 59. ulicy i zachodniej części Central Parku na Manhattanie. Oddawali w ten sposób część wielkiemu podróżnikowi i odkrywcy oraz hołd wszystkim imigrantom przybyłym po nim do Ameryki. Pierwsza Parada świętująca Dzień Kolumba w Nowym Jorku, ruszyła w roku 1944, i zorganizowana została przez powstałą w tym samym roku organizację - Columbus Citizen Foundation, co czyni ją młodszą od polskiej Parady Pułaskiego o siedem lat.
W Columbus Citizen Foundation działa aktualnie ponad 550 członków, dumnych ze swoich włoskich korzeni. Rekrutują się oni ze świata biznesu, medycyny, prawa, polityków, sportu, nauki i sztuki. Z bardziej znanych Wielkich Marszałków Parady należy wymienić - Marię Bartiromo, Antonina Scalia, Mario Andretti, Joe DiMaggio, Franka Sinatrę i Sophię Loren.
W tym roku Wielkim Marszałkiem został Michael T. Strianese - absolwent St. John University w Queens w Nowym Jorku.
- Dzień Kolumba jest świętem uznania dla Włosko-Amerykańskich osiągnięć i tego, co Włosi wnieśli w amerykańską tradycję i kulturę. Jest powodem do dumy dla wielu Amerykanów włoskiego pochodzenia - mówił Michael Strianese w programie Sandry Bookman z telewizji ABC. Strianese, którego rodzina pochodzi z Sycylii oraz okolic Neapolu, w latach po 9/11 zasiadał w zarządzie niezwykle ważnej dla sektora bezpieczeństwa narodowego firmy L-3, zajmującej się między innymi budową maszyn skanujących używanych na lotniskach całego świata.
Choć maszerujący w paradzie Amerykanie pochodzenia włoskiego wciąż nazywają ją Paradą Dnia Kolumba, władze Nowego Jorku od 2021 r. używają oficjalnie nazwy Parada z okazji Dnia Włoskiego Dziedzictwa i Dnia Ludności Rdzennej, świętując jednocześnie pamięć o rdzennych Amerykanach. Dla nich przeznaczonych był festiwal, który odbył się wieczorem w SoHo. To efekt kontrowersji i protestów przeciwko rasizmowi, które wybuchły w całych Stanach w 2020 r. Na celowniku znalazł się m.in. Krzysztof Kolumb, jako prześladowca, konkwistador i wyzyskiwacz rdzennych Amerykanów. Władze wielu miast, m.in. Chicago, zdecydowały się na usunięcie jego pomników.
- „Podobnie jak wielu mieszkańców naszego miasta, obchodzę dziś dwa święta, z których każde zgodnie z prawdą zasługuje na swój własny dzień upamiętnienia - Dzień Ludności Rdzennej i Dzień Dziedzictwa Włoskiego. Wybieram świętowanie tych społeczności i historii, a nie Krzysztofa Kolumba. Dla niezliczonych rdzennych i historycznie uciskanych ludzi gloryfikowanie Kolumba oznacza świętowanie zniszczeń, które pomógł zainicjować, oraz fałszywe przedstawianie jego czynów i rzekomych osiągnięć” – przypomniał w wydanym 14 października oświadczeniu nowojorski rzecznik praw publicznych Jumaane D. Williams (48 l.).