Sędzia Arthur Engoron 25 kwietnia uznał, że Trumpa dopuścił się obrazy sądu. Ukarał go wówczas grzywną w wysokości 10 tys. dolarów dziennie za nieprzedstawienie w terminie dokumentów wymaganych w śledztwie prokurator generalnej Letitii James (64 l.). Demokratka bada w nim praktyki biznesowe firmy Trump Organization. Jej zdaniem trzyletnie dochodzenie ujawniło, że republikanin przez ponad dekadę podawał w sprawozdaniach finansowych nieprawdziwe informacje, ale ten zaprzecza zarzutom.
Engoron nakazał w środę, by były prezydent do 20 maja złożył odpowiednie dokumenty, w których ma przedstawić ze szczegółami jego starania w celu odnalezienia żądanych zaświadczeń i wyjaśni zasady przechowywania ich w swojej firmie. Wcześniej Trump zeznał, że nie przedstawił odpowiednich papierów, ponieważ… ich nie posiada. Jak przekazał sędzia, wysokość kary odpowiada łącznej kwocie grzywien naliczonych do 6 maja. Wówczas prawnicy republikanina złożyli 66 stron dokumentów, które opisują ich wysiłki odnalezienia dokumentów.
W wydanym oświadczeniu James pochwaliła działania sędziego. „Przez lata pan Trump i jego firma próbowali udaremnić nasze śledztwo. Dzisiejsza decyzja jasno pokazuje, że nikt nie może uniknąć odpowiedzialności” – przekazała.