Trump wypłaci Amerykanom po 1000 dol., by ulżyć im podczas epidemii

Biały Dom i Kongres dopinają plan pomocowy dla kraju zagrożonego kryzysem wywołanym przez epidemię koronawirusa. Cel – pomóc Amerykanom i zasilić gospodarkę ratunkowym zastrzykiem gotówki. Według wstępnych założeń będzie to pomoc na znacznie większą skalę niż w 2008 r., gdy nie licząc ulg dla firm i banków, do gospodarstw domowych trafiło ponad 100 mld dolarów. Sekretarz Skarbu Steve Mnuchin zaproponował, by w obliczu epidemii do borykających się z jej skutkami Amerykanów trafiło po 1000 dolarów. – To bardzo wyjątkowa sytuacja. Przedstawiliśmy propozycję, która przyciągnie do gospodarki bilion dolarów – powiedział, wychodząc z wtorkowego spotkania członków Partii Republikańskiej na otwartym wyjątkowo na tę okazję Kapitolu.

Biały Dom przyznał, że pomysł mu się podoba. Nie wiadomo jednak, czy taka będzie ostateczna kwota. Nie ma też zgody, by ta pomoc trafiła do bogatszych osób. Prace nad ostatecznym programem pomocowym trwają, ale wszystkim zależy, by jak najszybciej został przyjęty przez Kongres. Jak powiedział Mnuchin, czeki „od prezydenta” powinni trafić do Amerykanów w ciągu dwóch tygodni.

– Do ludzi, którzy są teraz bez pracy ze względu na niezbędne ograniczenia związane z epidemią, na przykład zamykanie hoteli, barów i restauracji: pieniądze wkrótce zaczną do was trafiać – napisał w środę Trump na Twitterze.

Amerykańskie władze mają już sprawdzoną ścieżkę dla dystrybucji takiej pomocy. Po kryzysie z 2008 r. na mocy The Economic Stimulus Act każdy z podatników za pośrednictwem IRS otrzymał czek na 600 dolarów.