Liz Cheney, wiceprzewodnicząca komisji Izby Reprezentantów prowadzącej przesłuchania w sprawie szturmu na siedzibę Kongresu, powiedziała w wywiadzie wyemitowanym w niedzielę, że Donald Trump w związku z zamieszkami może stanąć przed sądem. Zdradziła, że komisja rozważy złożenie wezwania do pociągnięcia byłego prezydenta do odpowiedzialności karnej. – Ostatecznie zadecyduje o tym Departament Sprawiedliwości – stwierdziła w programie ABC News „This Week” Cheney, która stała się jednym z najostrzejszych krytyków byłego prezydenta i w zeszłym roku głosowała za impeachmentem Trumpa w związku ze szturmem.
Wypowiedź byłej partyjnej koleżanki zdecydowanie nie spodobała się byłemu prezydentowi. „Podżegająca do wojny i nikczemna istota ludzka Liz Cheney, która jest znienawidzona przez wszystkich wielkich ludzi z Wyoming, ciągle mówi, że jej fałszywa komisja może zalecić zarzuty karne przeciwko prezydentowi Stanów Zjednoczonych, który dostał więcej głosów niż jakikolwiek prezydent w historii kraju” – napisał na swoim portalu społecznościowym Truth rozwścieczony Trump. „Dlaczego zamiast tego nie postawi zarzutów tym, którzy oszukiwali w wyborach, albo tym, którzy nie chronili odpowiednio Kapitolu?” – kontynuował. W kolejnym z postów stwierdził, że komisja składa się z „politycznych bandytów”, którzy byli zaangażowani w „oszukańczy impeachment” i w „największe polowanie na czarownice w historii USA”.
Liz Cheney podczas publicznych przesłuchań przed komisją badającą zdarzenia z 6 stycznia 2021 r. zeznała, iż były prezydent nadzorował i koordynował siedmiomiesięczny plan mający na celu obalenie wyników wyborów prezydenckich z 2020 r. – Rankiem 6 stycznia zamiarem prezydenta Trumpa było pozostanie prezydentem USA pomimo zgodnego z prawem wyniku wyborów – powiedziała wówczas Cheney.