Trump walczy do krwi

2024-01-20 13:03

Ten tydzień należy do Donalda Trumpa (78 l.). Upłynął mu w rozjazdach, między rozprawami sądowymi a wyborczymi wiecami, na których walczy o swoje dobre imię i poparcie wyborców. O dziwo, zaraz po wygranej w prawyborach Iowa, najwięcej uwagi przyciągnęły… dziwne, czerwone plamy na rękach byłego prezydenta.

Donald Trump w czwartek nie pojawił się na rozprawie w procesie o zniesławienie, który wytoczyła mu oskarżająca go o gwałt felietonistka E. Jean Carroll (81 l.). W związku z pogrzebem teściowej Amaliji Knavs (+77 l.) wystąpił do sądu na Manhattanie z prośbą o przesunięcie posiedzenia. Sędzia Lewis Kaplan odmówił, co zdenerwowało byłego prezydenta. W środę, opuszczając budynek sądu po drugim dniu procesu, zapowiedział, że mimo wszystko weźmie udział w pożegnaniu w Palm Beach, FL. I tak zrobił.

Może to właśnie nerwami tłumaczyć można tajemnicze plamy na dłoni, które można było zaobserwować, gdy Trump w środę ruszał do sądu. W sieci zawrzało od spekulacji i komentarzy. Internauci spekulowali, że przyczyną może być „opryszczka dłoni” lub zbyt mocne ściskanie kija golfowego... Nie zabrakło nawet medycznych konsultacji. „Business Insider” poprosił o diagnozę profesora dermatologii w szpitalu Mount Sinai w Nowym Jorku, Joshuę Zeichnera. Dermatolog stwierdził, że ślady na dłoniach to prawdopodobnie wysypka, która może być spowodowana wieloma czynnikami.

Pewne jest, że były prezydent się nie oszczędza. I toczy walkę na kilku ringach. Zaledwie dzień po tym jak wychwalał rywali po potyczce w Iowa Trump zdecydował się zaatakować swoją rywalkę, Nikki Haley (52 l.), która w prawyborach w tym stanie zajęła 3. miejsce z 19 proc. głosów. Trump uzyskał ponad 51 proc. - „Każdy, kto słuchał wczoraj wieczorem szalonej przemowy Nikki „Nimrady” [sic!] Haley, pomyślałby, że wygrała prawybory w Iowa. A była trzecia!” – napisał Trump w mediach społecznościowych Truth Social, specjalnie podkreślając imię rywalki wskazujące na indyjskie pochodzenie.

Sondaże wskazują jednak, że były prezydent nie musi się obawiać wyniku w New Hampshire, gdzie we wtorek odbędą się kolejne prawybory. Badanie The Saint Anselm College wykazało, że na Trumpa głosować chce 52 proc. wyborców, podczas gdy na byłą ambasador USA przy ONZ 38 proc. Ron deSantis (46 l.) otrzymał zaledwie 7 proc. wskazań. Być może dlatego gubernator Florydy zdecydował się odpuścić New Hampshire i zawalczyć o poparcie w Karolinie Południowej, rodzimym stanie Haley.