– „Przerażające wydarzenia z 6 stycznia 2021 r., w tym tragiczna i bezprawna śmierć oficera Sicknicka, były bezpośrednią konsekwencją bezprawnych działań pozywanych” – napisano w dokumencie.
Pozwanymi są dwaj mężczyźni oskarżeni o napaść na oficera, George Tanios z Zachodniej Wirginii i Julian Elie Khater z Pensylwanii, którzy 6 stycznia zaatakowali Sicknicka i innych funkcjonariuszy gazem pieprzowym na niedźwiedzie. Sandra Garza, wieloletnia partnerka zmarłego policjanta, uważa ponadto, że za śmierć jej partnera odpowiedzialny jest także sam Donald Trump (77 l.).
– „Gdy oficer Sicknick i setki innych osób (...) byli narażeni na śmiertelne niebezpieczeństwo, a siedziba amerykańskiej demokracji została zbezczeszczona przez tłum, pozwany Trump obserwował rozwój wydarzeń w telewizji na żywo z bezpiecznego Białego Domu” – brzmi treść pozwu, za sprawą którego kobieta domaga się co najmniej $10 mln odszkodowania.
Sicknick zmarł dzień po zamieszkach, zdaniem lekarza medycyny Francisco Diaza – z przyczyn naturalnych. Mężczyzna po szturmie doznał udaru, jednak w rozmowie z „Washington Post” lekarz powiedział, że „wszystko, co zdarzyło się” w dniu ataku, „odbiło się na jego stanie”.
Oficer był w sumie jednym z pięciu policjantów, którzy zmarli w przeciągu roku od dnia zamieszek. Czterej pozostali funkcjonariusze – Jeffrey Smith, Howard S. Liebengood, Gunther Hashida i Kyle DeFreytag – sami odebrali sobie życie.
W piątek, w drugą rocznicę zamieszek, Joe Biden (81 l.) wręczył Prezydenckie Medale Obywatelskie osobom, które broniły siedziby Kongresu. Pośmiertnie zostali uhonorowani także oficerowie Sicknick, Smith i Liebengood.