W jednej chwili stracili wszystko, ale cudem uszli z życiem. Ofiary huraganu Dorian nie mają dokąd wracać. Często opłakują lub poszukują swoich bliskich. Potwierdzono śmierć 50 osób, aż 2,5 tysiąca jest uznawanych za zaginione. Ludzie, którzy uciekają z wyjątkowo dotkniętych przez kataklizm Bahamów, nierzadko mają nadzieję na pomoc USA. Ale nie wszyscy mogą na nią liczyć. Bo chociaż amerykańskie prawo w przypadku tego typu tragedii przewiduje przyznanie ofierze statusu osoby tymczasowo chronionej, to według Donalda Trumpa nie mogą na status ten liczyć mieszkańcy Bahamów.
- My też odczuliśmy skutki tego huraganu – powiedział Trump podczas konferencji w Białym Domu. - Słuchajcie, Bahamy miały pewne bardzo poważne problemy z ludźmi, którzy dostali się do tego kraju, choć nie powinni. Nie chcę, by ludzie, którzy nie powinni być na Bahamach, znaleźli się na terytorium Stanów Zjednoczonych. Chodzi tu głównie o bardzo złych ludzi i bardzo złych członków gangów i bardzo, bardzo złych dilerów narkotyków. Więc będziemy pod tym względem bardzo, bardzo nieugięci – stwierdził prezydent.