Amerykanów z zagranicy przybywa najwolniej od czasu Wielkiej Recesji – wynika z analizy 2018 American Community Survey przygotowanej przez Brookings Institution z Waszyngtonu, DC. Potwierdzają to dane o przyroście liczby imigrantów w latach 2017–2018, który wyniósł zaledwie 203 tys., podczas gdy każdego roku wcześniej ta liczba wynosiła od 400 tys. do nawet miliona osób. Zahamowanie tego wzrostu przypisuje się bezwzględnemu spadkowi liczby przybywających do USA.
-„W 2018 r. na liczącą 44.7 mln populację osób urodzonych poza Stanami Zjednoczonymi 22.6 mln stanowili naturalizowani obywatele, a 22.1 mln osoby nieposiadające obywatelstwa, z czego połowa to nieudokumentowani” – czytamy w analizie demografa Williama Freya z Brookings. I to właśnie populacja osób nieposiadających obywatelstwa odnotowała największy spadek. W ciągu roku (2017–2018) spadła o 478 tys. Większość z nich stanowili obywatele krajów Ameryki Łacińskiej (aż 296 tys. osób).
Autorzy raportu zwrócili uwagę na ciekawostkę – o ile przyrost liczby imigrantów zmalał, to nie dotyczy to jednak stanów, które w 2016 r. głosowały na Trumpa. W latach 2017–2018 przychylne mu stany zyskały blisko 300 tys. imigrantów, podczas gdy te przychylne demokratom straciły ich ponad 100 tys.
