– Aby uczynić Amerykę znów wielką i chwalebną, ogłaszam dziś moją kandydaturę na prezydenta Stanów Zjednoczonych – powiedział Trump w swoim klubie Mar-a-Lago na Florydzie przed setkami zwolenników. Jednak wielu nie podchodzi do planów byłego prezydenta z optymizmem. Wedle październikowego sondażu AP-NORC aż 43 proc. republikanów twierdzi, że nie chce, by Trump brał udział w prezydenckim wyścigu. Wśród nich znajduje się były wiceprezydent Mike Pence (63 l.), który w ostatnim wywiadzie przyznał, że Amerykanie będą mieli lepszy wybór niż głosowanie na byłego prezydenta. Tego samego zdania jest także senator Mitt Romney (75 l.) czy senator Cynthia Lummis (68 l.). Trump może liczyć m.in. na kongresmenów Ronny’ego Jacksona (55 l.) i Kevina McCarthy’ego (57 l.), którzy we wtorek pogratulowali mu decyzji.
Zagrożeniem dla byłego prezydenta może się okazać Ron DeSantis (44 l.), który dotychczas nie ogłosił swojej kandydatury, jednak wielu twierdzi, że to on powinien zostać liderem partii. Z sondażu Club for Growth wynika, że w czterech kluczowych stanach w prawyborach gubernator Florydy pokonałby byłego prezydenta. W badaniu 55 proc. respondentów z Georgii wybrałoby DeSantisa, a 30 proc. Trumpa. Z sondażu wynika, że DeSantis wygrałby też w Iowie, New Hampshire i na Florydzie.
Kilku polityków, głównie demokratów, stwierdziło, że kandydatura Trumpa może przynieść wiele pożytku… im samym. – Jako Amerykanin uważam, że pomysł kolejnej kampanii Trumpa (…) oraz jego wysiłków na rzecz podważenia demokracji jest absolutnym horrorem – powiedział w wywiadzie dla „New York Timesa” niezrzeszony senator Bernie Sanders (81 l.). – Jednak z perspektywy polityka, który chce zobaczyć, że żaden republikanin nie zostanie wybrany do Białego Domu w 2024 r., jego kandydatura jest dobrą rzeczą – dodał.
Joe Biden (80 l.), potencjalny przeciwnik Trumpa w kolejnych wyborach, chwilę przed ogłoszeniem opublikował na Twitterze spot reklamowy, w którym ostro skrytykował działania republikanina zatytułowany „Donald Trump zawiódł Amerykę”, zarzucając mu niszczenie służby zdrowia i praw kobiet oraz promowanie ekstremizmu. Trump z kolei podczas wielkiego ogłoszenia obwinił demokratę za „przesiąknięte krwią ulice w miastach szamba” i „inwazję na granicy”. – Jesteśmy tu dziś wieczorem, aby zadeklarować, że nie musi tak być – dodał.