Ta ulewa była tylko przygrywką do tropikalnej burzy Elsa, która w czwartek i piątek przechodziła nad rejonem Nowego Jorku i Long Island. Deszcz zalał stację metra 157th Street linii 1 w Washington Heights. Na 149th St – Grand Concourse w Bronksie potoki spływały po schodach, zamieniając je w wodospad. Na 191st St i 125th St. woda zalewała wjeżdżające na perony pociągi.
– To wygląda jak przejażdżka po parku wodnym – skomentował właściciel instagramowego konta SubwayCreatures.
Gejzery wody tryskały też spod pokryw kanałów burzowych na 34th Street – Penn Station.
– Załogi NYCT jak zwykle pracują ciężko i szybko, wykonując świetną robotę – opisała działania po deszczu Sarah Feinberg (44 l.), tymczasowa prezes MTA, dodając, że kanalizacja burzowa działa... wyjątkowo sprawnie.
W czasie ulewy dostało się też kierowcom na nowojorskich ulicach. Jadące Major Deegan Expressway na Bronksie samochody stawały zalane po pokrywy silnika. Problemy pojawiły się też na FDR Drive na Manhattanie. Kierowcom, którzy utknęli w rozlewiskach, jakie powstały w tunelach i na obniżonych fragmentach jezdni, pomagały policja i straż pożarna.
Właściwa burza tropikalna Elsa uderzyła w region Nowego Jorku z ulewnym deszczem i silnymi wiatrami w piątek, przewracając drzewa i blokując tory kolejowe. W oddziale Oyster Bay Long Island Rail Road z powodu powalonych drzew trzeba było około 9 am zawiesić kursowanie pociągów.
– O 7.30 am w hrabstwie Nassau było około 150 klientów pozbawionych prądu – poinformowała w piątek Laura Curran (54 l.), szefowa hrabstwa. – Gdy burza przesuwała się nad Nowym Jorkiem i Long Island, prędkość wiatru osiągnęła 50 mph – informowało z kolei w komunikacie o 8 am National Hurricane Center. Według meteorologów do piątkowego południa na niektórych obszarach metropolii miało spaść jeszcze kolejne 6 cali deszczu.