Piątka z siedmiorga oskarżonych o napaść na dwóch policjantów, do której doszło 27 stycznia na Times Square, w piątek stanąć miała przed sądem, by wysłuchać aktu oskarżenia. Dwóch zatrzymanych usłyszało go już wcześniej. Ósma właśnie została zatrzymana w areszcie za kaucją $100 tys. W pobicie mundurowych, którzy feralnego dnia próbowali uspokoić awanturujących się ludzi przed schroniskiem dla imigrantów, zamieszanych miało być aż 14 osób. Według śledczych cała grupa to azylanci, objęci opieką przez miasto. Niestety, okazuje się, że mogą być jeszcze groźniejsi niż uważano.
Jak doniósł „New York Post”, co najmniej dwóch z zatrzymanych, Wilson Juarez (21 l.), Kelvin Servita-Arocha (19 l.), którzy po napaści uciekli do Kalifornii, by wrócić do NYC i wpaść w ręce mundurowych na Bronksie, to członkowie osławionego wenezuelskiego gangu „Tren de Aragua". Potwierdzili to federalni urzędnicy imigracyjni. Uznawana za organizację przestępczą grupa sieje postrach nie tylko w Wenezueli. Według FBI, jej liderzy przedostali się w grudniu do NY i rekrutują wśród azylantów nowych członków za pomocą aplikacji społecznościowych w metropolii.
- Dopóki każda z tych osób nie zostanie zatrzymana i nie trafi za kratki, sprawiedliwość nie zostanie wymierzona. Każda minuta spędzona przez nich na ulicach Nowego Jorku jest zmartwieniem każdego nowojorczyka. Stanowią oni zagrożenie dla wszystkich - powiedział przewodniczący policyjnego związku PBA Patrick Hendry.