To będzie dziwne Święto Dziękczynienia. Szeryfowie buntują się przeciw zakazom

2020-11-18 12:06

Miało być nie więcej niż 10 osób na domowych przyjęciach, ale będzie więcej. Kolejni szeryfowie z Nowego Jorku odmawiają kontroli w prywatnych domach. A liczba chorych rośnie, m.in. z powodu dużych imprez.

Przybywa dowodów na to, że wirus lubi duże imprezy. Ponad 300 osób poddano kwarantannie w stanie Waszyngton, po hucznym weselu w pobliżu miasta Ritzville, podczas którego Covid-19 zaraziło się 17 uczestników. Mimo to, szanse na to, że nowe ograniczenia covidowe, które z myślą o sezonie świątecznym wydał gubernator Andrew Cuomo (63 l.), będą przestrzegane są wyjątkowo małe. Przeciwni ograniczeniu spotkań do 10 osób są nawet... szeryfowie stanu Nowy Jork.

- Szczerze mówiąc, nie jestem pewien, czy mogłoby to wytrzymać konstytucyjne wyzwanie w sądzie z kilku powodów, m.in. z powodu tego, że twój dom jest twoim zamkiem - napisał na Twitterze szeryf hrabstwa Fulton Richard Giardino. Szeryf hrabstwa Washington Jeff Murphy, stwierdził wprost, że nie będzie egzekwował gubernatorskiego nakazu w Święto Dziękczynienia. Zakaz zakwestionował potem szeryf hrabstwa Saratoga Michael Zurlo, a zamiar jego ignorowanie zapowiedział po nim szeryf hrabstwa Erie Tim Howard.

Federalne Centers for Disease Control i jego zarządzenia dotyczące świąt też mogą się nie przebić. Medycy radzą nie śpiewać, nie mówić głośno i chronić zwierzęta domowe, które też mogą zarazić się wirusem. CDC radzi również, by w miarę możliwości przyjęcia świąteczne organizować na zewnątrz.

Mimo drastycznych środków bezpieczeństwa zaraza nadal dziesiątkuje Stany. Do tej pory 1 039 464 dzieci w USA zaraziło się wirusem. To 11,5 procent wszystkich zakażonych. Według badań American Academy of Pediatrics and Children's Hospital Association w czasie pandemii zmarło133 dzieci. To 0,06 proc. całkowitej liczby zgonów w USA i tylko 0,01 proc. dzieci, które zaraziły się wirusem.

Wobec dorosłych choroba nie jest jednak tak łaskawa. Teksas przekroczył w poniedziałek 20 tys. ofiar śmiertelnych Covid-19, co daje mu drugą najwyższą liczbę ofiar w kraju. Na pierwszym miejscu nadal jest Nowy Jork z ok. 24 tys. zmarłych.

Przed kolejnymi zakażeniami usiłuje się bronić Filadelfia. Miasto zamknie sale restauracyjne, gimnastyczne i muzea, a wszystkie imprezy sportowe będą się odbywać bez publiczności. Mieszkańcom Filadelfii zabroniono organizowania publicznych i prywatnych spotkań w pomieszczeniach.

Również NY, mimo restrykcji ma powody do niepokoju. Stanowy Departament Zdrowia odnotował w niedzielę 1968 nowych hospitalizacji z powodu Covid-19. Ostatni raz ta liczba przekroczyła 2000 10 czerwca, kiedy 2042 osoby leczono z powodu wirusa.

Dane NYC pokazują, że miasto osiągnęło 2,77 proc. wykrywalności nowych infekcji w ciągu siedmiu dni, a dzienny wskaźnik wyniósł ostatnio 1,68 proc.