Projekt zmian w jednej z najdroższych dzielnic Nowego Jorku od dawna wywoływał spory. Według planu burmistrza w rejonie zamieszkałym dziś głównie przez artystów i bogatych nowojorczyków ma powstać 3500 nowych mieszkań, w tym około 900 tanich lokali. Miasto planuje nowe budowy i przebudowę już istniejących budynków. Zmienić mają się też przepisy budowlane, które na tym obszarze obowiązują od pół wieku.
Decyzja władz dosłownie zatrzęsła mieszkańcami SoHo. - Dążenie burmistrza do zmiany planu zagospodarowania dzielnicy po raz kolejny pokazuje, że pan de Blasio przedkłada własną próżność polityczną nad interesy nowojorczyków - skomentował adwokat Michael Hiller, którego firma reprezentuje SoHo Alliance i koalicję mieszkańców Broadwayu w toczącej się przeciwko miastu sprawie. Mieszkańcy obawiają się, że projekt zmian skończy się powstaniem w okolicy kolejnych wysokościowców i dużych sklepów, a to, ich zdaniem, obniżyłoby ich komfort życia.
- Plan ten jest olbrzymim krokiem naprzód w kierunku bardziej sprawiedliwego i jeszcze żywszego Nowego Jorku - stwierdziła Marisa Lago (65 l.), przewodnicząca Komisji Planowania Miasta, dodając, że w ten sposób miasto zaspokoi zapotrzebowanie na tanie mieszkania, jednocześnie wspierając nowojorskich artystów.