Tego na Penn Station nikt się nie spodziewał. Podróżni zasypani ulotkami o Covid-19

2020-08-09 11:06

Podróżni spoza stanu Nowy Jork przecierali oczy ze zdumienia, kiedy wysiadali na Manhattan Penn Station w czwartek rano. Czekali na nich pracownicy miejscy, którzy wręczali im ulotki z podstawowymi wskazówkami dotyczącymi powstrzymywania koronawirusa. Nie tak miały wyglądać kontrole przyjezdnych w NYC.

Dziesiątki pasażerów z trzech pociągów Eastern Seaboard po prostu mijało pracowników miejskich. Ci nie mieli poza ulotkami nic do zaoferowania, choć burmistrz Bill de Blasio (59 l.) zapowiadał wzmożone kontrole właśnie na dworcu, na który przyjeżdżają m.in. pociągi z New Jersey.
W samych ulotkach też nie było nic nowego. To wciąż te same zdroworozsądkowe wskazówki dotyczące bezpieczeństwa, w tym testowania, śledzenia i samoizolacji.
- Odpowiedz na wezwanie naszych Sledzących Kontakty, aby pomóc powstrzymać rozprzestrzenianie się Covid-19 w Twojej społeczności - czytamy jedną ze wskazówek na ulotce, najwyraźniej skierowanej bardziej do mieszkańców Nowego Jorku niż do ludzi spoza miasta.
Większość podróżnych po prostu ignorowała pracowników i bez przeszkód kontynuowała podróż. Ci nawet nie próbowali zebrać informacji o tym, skąd przyjechali podróżni, czy danych kontaktowych gości.
Akcja została przeprowadzona dzień po tym, jak de Blasio zapowiedział organizację punktów kontrolnych przy wjazdach do miasta i grzywnę w wysokości do 10 000 dolarów dla osób przyłapanych na złamaniu dwutygodniowego okresu kwarantanny w Nowym Jorku.
Zgodnie z prawem stanowym, podróżni z 35 stanów wysokiego ryzyka oraz Puerto Rico muszą poddać się kwarantannie przez dwa tygodnie po przyjeździe.
Nowy Jork odnotowuje pozytywny wskaźnik testów u poniżej 3 proc. testowanych przez dwa pełne miesiące. Jednak 20 proc. nowych przypadków w mieście zostało wykrytych u osób przyjeżdżających spoza stanu.
Burmistrz de Blasio uważa jednak że akcja na Penn Station miała sens i zapowiada jej powtarzanie.
- To będzie losowe, będzie się przemieszczać po mieście, ale myślę, że dotrze do wszystkich - powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej. - To co robimy na lotniskach, współpracujemy ze stanem i władzami portowymi, to co robimy na dworcu autobusowym, Penn Station dla podróżnych przybywających z tych stanów. Chcemy zaprowadzić ludzi do punktu kontaktowego, zachęcić ich do wypełniania tych formularzy, a następnie współpracować z nimi.