Johnathan Diller, który w poniedziałkowy wieczór patrolował ulice w Queens, został zastrzelony, gdy poprosił o opuszczenie pojazdu kierowcę i pasażera samochodu nielegalnie zaparkowanego na przystanku autobusowym. Mężczyźni prawdopodobnie wracali właśnie z napadu na sklep. Jak wynika z najnowszych ustaleń, Dillera zastrzelił Guy Rivera (34 l.), który ma już na kryminalnym koncie ponad 20 zatrzymań.
- Ataki na funkcjonariuszy policji miasta Nowy Jork muszą się natychmiast zakończyć! – grzmiał w poniedziałkowy wieczór na konferencji prasowej prezes Police Benevolent Association of the City of New York, NYPBA, Patrick Hendry (52 l.). Stowarzyszenie reprezentuje ponad 50 000 czynnych i emerytowanych funkcjonariuszy policji. - Nasz bohaterski policjant stanął przed tą niebezpieczną osobą, wiedząc, że naraża się na ryzyko, wiedząc, że w domu czeka na niego rodzina. Ale zrobił to, aby chronić mieszkańców tego miasta – mówił. - Nie mogę tego wyrazić jaśniej. Dobrzy ludzie kontra źli, a ci źli są agresywni – wtórował mu burmistrz Eric Adams (64 l.). I zwrócił uwagę, że konieczne jest prawne rozwiązania kwestii recydywistów. Ponawiając swój apel o zmiany, Adams nazwał obecne przepisy „rozlegulowanymi”.
Statystyki są nieubłagane – praca nowojorskiego policjanta to coraz bardziej niebezpieczne zajęcie. Według danych NYPD, w ostatnim kwartale 2023 r. w starciach z podejrzanymi rannych zostało 1286 funkcjonariuszy. Przez cały miniony rok rany odniosło 5363 policjantów. To absolutny i niepokojący rekord. W 2022 r. liczba zaatakowanych policjantów wyniosła 4724, rok wcześniej takich potyczek było 3933. W całym mieście nie ma posterunku, którego oficerowie nie padliby ofiarą bandytów.