Doniesienia „New York Timesa” o decyzji biura prokuratora okręgowego potwierdził w czwartek prawnik Trumpa Joseph Tacopina (57 l.). Były prezydent miałby zeznawać przed wielką ławą przysięgłych w przyszłym tygodniu. – „Takie oferty prawie zawsze wskazują na to, że akt oskarżenia jest bliski. Byłoby to nietypowe dla prokuratora okręgowego Alvina L. Bragga, aby powiadomić potencjalnego oskarżonego bez ostatecznego ubiegania się o zarzuty przeciwko niemu” – pisze dziennik, powołując się na źródła zaznajomione ze sprawą.
Prokuratorzy ponownie przyglądają się sprawie pieniędzy, które wpłynęły na konto gwiazdy filmów dla dorosłych Stormy Daniels (44 l.) przez wyborami w 2016 r. Aktorka porno twierdzi, że w latach 2006-2007 miała romans z Trumpem, a wpłata miała być wynagrodzeniem za milczenie o ich relacji. Śledztwo w sprawie przelewów zostało wszczęte jeszcze przez poprzednika Bragga, Cyrusa Vance'a Jr. (70 l.), ale nie przyniosło żadnych decyzji.
W styczniu br. były prawnik Trumpa, Michael Cohen (57 l.) potwierdził, że ponownie rozmawiał ze śledczymi o wpływach na konto Daniels. W 2017 r. adwokat przyznał się, że przelał ze swojego konta $130 tys. gwieździe porno oraz że składał fałszywe zeznania przed Kongresem w innej sprawie, przez co został skazany na trzy lata więzienia. Później dodał, że otrzymał zwrot kosztów od Trump Organization.
Tacopina powiedział w rozmowie z Associated Press, że prokuratorzy nie mają podstaw prawnych do postawienia zarzutów Trumpowi. Sam były prezydent nazwał śledztwo „politycznym polowaniem na czarownice, które ma na celu obalenie czołowego kandydata Partii Republikańskiej”. – „Nie zrobiłem absolutnie nic złego” – stwierdził na portalu Truth.
Zgodnie z nowojorskim prawem osoby, które występują przed wielką ławą przysięgłych, otrzymują immunitet chroniący przed oskarżeniem za rzeczy, które powiedzą podczas zeznań. Potencjalni oskarżeni są zazwyczaj zapraszani więc do składania zeznań tylko wtedy, gdy zrzekają się tego immunitetu.
