Uderzą w bogaczy podatkami

Senatorowie głosowali nad pakietem ustaw zgodnie z podziałem partyjnym – 50 z nich było za, a 50 przeciw. Decydujący głos należał do wiceprezydent Kamali Harris (58 l.), dzięki której udało się przyjąć projekt, będący przedmiotem burzliwych dysput u samych demokratów.

– Startowałem na prezydenta, obiecując, że rząd znów będzie pracował dla rodzin pracujących i to właśnie robi ta ustawa. Kropka – powiedział Biden po ogłoszeniu wyniku głosowania. – Senat tworzy historię. Jestem pewien, że Ustawa o Obniżeniu Inflacji przetrwa jako jeden z definiujących wyczynów legislacyjnych XXI w. – stwierdził z kolei Chuck Schumer (72 l.), senator z NY. Teraz nad dokumentem pochyli się Izba Reprezentantów.

Republikanie stanowczo sprzeciwiają się ustawie, głównie z powodu wprowadzenia 15-proc. podatku minimalnego od korporacji z rocznymi zyskami powyżej miliarda dolarów. Wpływy z niego przynieść mają ponad 258 mld dol. w ciągu dekady. W tym samym czasie aż 375 mld dol. przewidzianych w ustawie zostałoby przeznaczonych na walkę ze zmianami klimatu, m.in. poprzez wprowadzenie ulg na zakup pojazdów elektrycznych, produkcję paneli słonecznych czy turbin wiatrowych. Pakiet przewiduje też dofinansowanie zakupu ubezpieczenia zdrowotnego dla 13 mln osób i dużą pomoc dla seniorów. Zakłada negocjowanie cen z koncernami farmaceutycznymi i ich obniżkę, tak by od 2025 r. roczne wydatki osób starszych w ramach Medicare na leki na receptę nie przekraczały 2 tys. dol. Seniorzy zyskają też darmowe szczepienia, a cena insuliny nie przekroczy 35 dol. miesięcznie.

Prezydent Biden wychwalał pakiet jako wspierający Amerykanów i środowisko „przy jednoczesnym obniżeniu deficytu i zapewnieniu, że najbogatsze korporacje będą płacić uczciwe podatki”. Według republikanów zamiast ożywić, osłabi on gospodarkę, a może nawet spowoduje recesję. Ich zdaniem nowy podatek zaszkodzi tworzeniu miejsc pracy i będzie bezpośrednią przyczyną wzrostu cen. – Demokraci już raz okradli amerykańskie rodziny poprzez inflację, a teraz chcą to robić po raz drugi – powiedział lider senackiej mniejszości, republikanin Mitch McConnell (80 l.).