Pandemia wciąż budzi strach, ale nie odwiodła nowojorczyków od spełnienia obywatelskiego obowiązku. W sobotę powszechnym widokiem były kolejki przed punktami wczesnego głosowania. Przed największym z nich, zlokalizowanym po raz pierwszy w historii w Madison Square Garden, ogonek blisko 400 oczekujących ustawił się już na kilka godzin przed otwarciem. - Chciałem to zrobić teraz i chciałem być częścią tłumu w pierwszym dniu, kiedy ruszyło głosowanie. Ponieważ wszyscy moi przyjaciele, moja rodzina, którzy mieszkają poza stanem, już głosowali - tłumaczył Richard Mould (46 l.), pracownik branży technologicznej, który był wśród nich.
Podobne tłumy odnotowano jednak także w innych miejscach, m.in. przed Barcklays Center na Brooklynie. Efekt? Nowy nowojorski rekord. - W Nowym Jorku 93,830 osób zagłosowało pierwszego dnia!!!! W wyborach powszechnych w 2019 r., w całym okresie wczesnego głosowania zagłosowało 52 tys. osób. W całym stanie, w ciągu 9 dni zagłosowało 93498 osób. Pobiliśmy tę liczbę w pierwszym dniu. Tak wygląda demokracja! - emocjonował się na Twitterze Zellnor Y. Myrie (34 l.), nowojorski senator z Brooklynu. Jak podała nowojorska Komisja Wyborcza, w metropolii najwięcej głosów oddali mieszkańcy Brooklynu – 29411. Na Manhattanie zagłosowało 19877 osób, w Queens 19223, na Bronksie 14928, a na Staten Island 10391.
Nowojorczycy mogą oddawać głos w wyborach prezydenckich w ramach wczesnego głosowania po raz pierwszy. W całym stanie można to zrobić w 280 punktach, które otwarte będą do 1 listopada. W każdym z punktów znajdują się też specjalne urny na głosy korespondencyjne, które można również wysyłać pocztą. Listę lokali znaleźć można m.in. na elections.ny.gov oraz vote.nyc.
Wczesne głosowanie trwa też w innych stanach. Mieszkańcy Virginii głosowanie rozpoczęli na 45 dni przed dniem wyborów. W Kalifornii – miesiąc wcześniej. Głosują już także mieszkańcy Florydy, gdzie do grona wyborców dołączył ubiegający się o reelekcję prezydent Donald Trump (74 l.). Swój głos oddał w sobotę w West Palm Beach, gdzie gorąco namawiał go osobistej wizyty w lokalu wyborczym. - Zagłosowałem na gościa, który nazywa się Trump - zdradził tuż po oddaniu głosu. Na Florydzie zagłosowało już ponad 5 mln osób. W całym USA – ponad 51,8 mln. Wybory odbędą się 3 listopada.