MTA, borykająca się co chwilę z problemami finansowymi, ma dość strat. Jak wynika z opublikowanego właśnie raportu agencji, po cichu sięgnęła ona po sztuczną inteligencję, by monitorować osoby niepłacące za przejazdy metrem. Jak się okazuje, technologia zaprojektowana przez hiszpańską firmę AWAAIT pracuje od maja na siedmiu stacjach nowojorskiej kolejki. Gdzie, nie ujawniono. Co więcej, władze MTA przyznały, że na tym nie koniec. - „Technologia ta ma zostać rozszerzona w tym roku na około dwa tuziny kolejnych stacji, a w przyszłości jeszcze więcej. W ten sposób MTA opracuje - po raz pierwszy - znacznie większą zdolność do precyzyjnego określania przypadków unikania w zależności od stacji, dnia tygodnia i pory dnia” – czytamy w raporcie.
MTA zapewnia, że nowa technologia – oparta w skrócie na analizie obrazu z 10 tys. kamer zainstalowanych w metrze - nie służy do informowania policji o przeskakiwaniu przez bramki, a jest narzędziem czysto analitycznym. Czy to się zmieni, nie wiadomo. Wiadomo za to, że na razie sztuczna inteligencja wspierać ma prawdziwych strażników, których agencja deleguje każdego dnia na stacje. Jak podaje MTA bramek wejściowych pilnuje średnio 10 osób. Wspiera ich jednak również NYPD. Mimo to, według danych z raportu, każdego dnia do metra wchodzi około 400 tys. osób, które nie płacą za bilety. Jeszcze gorzej jest w autobusach, gdzie dziennie płacenia unika, według MTA aż 700 tys. pasażerów. Kontrolę nad uiszczaniem opłat sprawuje z kolei jedynie 150 członków tzw. Team Eagle, nazywanych też „specjalnymi inspektorami”. To tu też MTA traci więc najwięcej pieniędzy. Skala strat z tytułu nieuiszczonych opłat za przejazd wyniosła w 2022 r. aż $315 mln. W przypadku metra było to $285 mln, tuneli i mostów - $46 mln, a kolei - $44 mln.
