Władze szpitala Lewis County General Hospital w Lowville, NY, ogłosiły chwilowe wstrzymania działania izby porodowej z powodu braku pracowników. To efekt nakazu przyjęcia szczepionki, obowiązującego pracowników służby zdrowia w całym stanie od 27 września. Sześciu pracowników oddziału położniczego w Lowville wolało zwolnić się z pracy niż zaszczepić. Kolejnych siedmiu wciąż zastanawia się, czy przyjąć szczepionkę.
Szef placówki Gerald Cayer przyznał na konferencji, że nie miał wyboru. – Mam nadzieję, że stanowy Departament Zdrowia pomoże nam we wstrzymaniu działalności oddziału zamiast jego zamknięciu – powiedział, zapewniając, że dyrekcja skupi się teraz na zatrudnieniu zaszczepionych pielęgniarek. To może być jedyne wyjście, bo w całej placówce szczepionki przyjęło dotąd jedynie 27 proc. personelu.
Znacznie lepiej wyglądają statystyki szczepień w miejskich agencjach w NYC, które od poniedziałku wymagają dowodów przyjęcia choć jednej dawki szczepionki. Alternatywą są cotygodniowe testy na obecność koronawirusa. Do 7 września zastrzyk przyjęło 65 proc. zatrudnionych. Najmniej zaszczepionego personelu, bo 44 proc., ma Departament Oczyszczania. Najgłośniejszy w ostatnich dniach bój o zastrzyki toczy NYPD, gdzie odsetek zaszczepionych sięga 53 proc. Władze formacji pod naporem krytyki zrezygnowały z groźby odsyłania niezaszczepionych policjantów na przymusowy bezpłatny urlop. Mają być oni poddawani cotygodniowym testom. Władze NYPD oddelegowały już szereg pracowników do pomocy w ich prowadzeniu.
W teren dziś wyruszą też miejscy inspektorzy, którzy sprawdzać będą ogólnomiejski nakaz weryfikacji dowodów szczepień w lokalach gastronomicznych, rozrywkowych oraz klubach fitness. Za złamanie przepisów grożą mandaty w wysokości od $1 tys. do nawet $5 tys.