Około 62 mandatów zostało nałożonych w ramach nowych represji za niestosowanie się do stanowych przepisów sanitarnych w Brooklynie i Queens. Sześciocyfrowa suma reprezentuje inne podejście miasta do problemu zarazy, w porównaniu do niedawnego, znacznie bardziej liberalnego stosunku do egzekwowania przepisów, które mają ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa.
W nocy z soboty na niedzilę biuro szeryfa w Nowym Jorku przerwało imprezę, która przyciągnęła ponad 100 biesiadników do parku Queens. Około 2 am zastępcy zrobili nalot na Cunningham Park w Fresh Meadows - tuż za jedną z dwóch czerwonych stref ustanowionych w zeszłym tygodniu.
Organizatorzy nawet się nie kryli. Wpis na Twitterze głosił, że to impreza dla ponad 110 osób, ze stołami, krzesełkami, DJ-em, barem, jedzeniem, oświetleniem, pochodniami a nawet z ochroną.
- Czterech organizatorów zostało oskarżonych o przestępstwo naruszenia przestrzeni parków miejskich i narażanie zdrowia publicznego - poinformowało biuro szeryfa.
W sumie w ciągu całego weekendu pięć z grzywien - z maksymalną dopuszczalną karę w wysokości 15 000 dolarów - zostało wydanych na organizatorów ortodoksyjnych zgromadzeń religijnych w Borough Park na Brooklynie. Każde z tych zgromadzeń przyciągnęło setki uczestników, choć w tej części miasta zgromadzenie religijne nie powinno przekraczać 10 osób.
Ubiegłotygodniowe decyzje gubernatora Andrewa Cuomo (63 l.) o wprowadzeniu blokady dla rejonów NYC o największej liczbie nowych zachorowań na Covid-19 wywołały protesty szczególnie wśród społeczności chasydzkiej na Brooklynie. Dla ortodoksyjnych Żydów ograniczenie liczby uczestników uroczystości religijnej jest zamachem na samą religię. Ale swój sprzeciw wobec ograniczeń złożyła również katolicka diecezja brooklyńska, powołując się na Pierwszą Poprawkę do konstytucji USA. Sądy jednak w rekordowym tempie odrzuciły skargi przywódców religijnych, uznając ograniczenia narzucone w celu ratowania życia i zdrowia nowojorczyków za zgodne z prawem.