Sądowe wyroki po obu stronach wyborczego starcia o najważniejszy urząd w Stanach Zjednoczonych. Kilka tygodni po wyroku skazującym dla Donalda Trumpa, uznanego winnym 34 zarzutów przestępstwa związanych z wypłatą pieniędzy za milczenie aktorce porno podczas kampanii w 2016 r., wyrok skazujący usłyszał jedyny syn jego głównego rywala Joe Bidena (82 l.). Hunter Biden we wtorek został skazany za okłamanie federalnego sprzedawcy broni, kłamstwo w formularzu zakupu broni, gdy zaprzeczył swojemu uzależnieniu od narkotyków oraz nielegalne posiadanie broni przez 11 dni.
Ławnicy przez ponad tydzień słuchali dość kompromitujących dla młodszego Bidena zeznań, dotyczących uzależnienia 54-latka, które składały m.in. jego byłe kochanki. Potrzebowali jedynie trzech godzin, by wydać swój werdykt. - Nikt w tym kraju nie stoi ponad prawem – skomentował David Weiss, mianowany specjalnym doradcą do sprawy Bidena przez prokuratora generalnego Merricka Garlanda, po tym jak sąd odrzucił ugodę proponowaną 54-latkowi przez prokuraturę.
Hunter Biden słuchał wyroku bez większych emocji, potem uścisnął prawników, pocałował żonę Melissę i razem wyszli z sali, gdzie spotkali się z Jill Biden (73 l.). Pierwsza dama, która przez cały proces siedziała w pierwszym rzędzie sali sądowej, tym razem nie zdążyła na odczytanie wyroku. Huntera wspierał za to wujek James (75 l.) i ciotka Valerie (78 l.).
Joe Biden okazał synowi wsparcie, przytulając go na lotnisku w Wilmington, DE, gdzie miał spędzić noc z bliskimi przed wylotem na szczyt G7 we Włoszech. Po wyroku w oświadczeniu stwierdził, że on i pierwsza dama są dumni ze swojego syna, który twierdzi, że jest trzeźwy od 2019 r., i zawsze będą przy nim z „miłością i wsparciem". Zapewnił też, że będzie „szanował proces sądowy, ponieważ Hunter rozważa apelację”. Wcześniej zapewniał, że nie planuje ułaskawiania syna.
Data ogłoszenia wyroku nie jest jeszcze znana. W teorii Hunterowi grozi do 25 lat więzienia, jednak jako osoba wcześniej nie karana nie ma szans na taki wymiar kary.